Działają w różnych częściach kraju. Łączy ich wspólny cel – ochrona rzek. Realizują go w wolnym czasie, opiekując się wybraną rzeką. Dziś, 5 grudnia, w Międzynarodowym Dniu Wolontariusza, składamy Strażnikom Rzek WWF najszczersze podziękowania. Za zaangażowanie, determinację i miłość do natury. Za ochronę tego, co najcenniejsze.

Paweł, Agnieszka i Mateusz to troje z blisko stu Strażników Rzek WWF.
Dla nich rzeki to świętość. Jak o nie dbają i z jakimi wyzwaniami się mierzą? Zapraszamy do obejrzenia filmu:

Paweł

Pawel Chodkiewicz, Straznik Rzek WWFPaweł Chodkiewicz to Strażnik Rzek WWF, który monitoruje rzeki w regionie wodnym Górnej Wisły. Pod jego opieką są m.in. krakowska Wilga, Rudawa i Prądnik. Jako wędkarz spędza nad wodą wiele godzin, niejednokrotnie wchodząc w mało dostępne miejsca i natykając się na zrzuty ścieków czy nielegalne wysypiska śmieci. Paweł ma na swoim koncie wiele interwencji i akcji społecznych, jak tegoroczna inwentaryzacja rur ściekowych na Prądniku w Krakowie.

– Zgłaszam nieprawidłowości, jak zrzuty farb do rzek, gdzie rzeki płyną nagle niebieskie, zielone, białe, czerwone – tłumaczy małopolski Strażnik Rzek WWF. – Codziennie praktycznie jest jakiś problem. Jeśli ktoś tylko się do mnie zgłasza, to od razu próbuję reagować, poświęcić chwilę wolnego czasu, żeby dołożyć tę cegiełkę, żeby poprawić coś u nas w kraju – dodaje Paweł Chodkiewicz.

Agnieszka

Strażniczka Rzek WWF Agnieszka Konowaluk-Wrotniak urodziła i wychowała się nad rzeką. Jak sama mówi, miłość do rzek wyssała z mlekiem matki.

Agnieszka Konowaluk-Wrotniak, Strażniczka Rzek WWF

– To wyszło tak samoistnie. Po prostu z pasji, z miłości, z potrzeby. A najbardziej z potrzeby uświadomienia ludziom, że rzeki to takie nasze żyły planety – tłumaczy Strażniczka Rzek WWF.

Agnieszka i jej koledzy z Opolszczyzny spędzają długie godziny, monitorując Kłodnicę, Kanał Gliwicki, Bierawkę i inne rzeki, którymi zasolona woda wpada do Odry. To właśnie w Kanale Gliwickim miała początek katastrofa odrzańska. Agnieszka była jedną z pierwszych osób, które alarmowały, że z Odry wyławiane są martwe ryby, woda śmierdzi, a urzędnicy bagatelizują sprawę.
Agnieszka Konowaluk-Wrotniak uczestniczy w Społecznym Monitoringu Wód WWF, pilotażowym projekcie Strażników Rzek WWF, który polega na badaniu parametrów wody rzecznej przez obywateli.

– Bardzo ważne jest, żeby ludzie nauczyli się reagować. Żeby zauważali te wszystkie różnice w rzece w ciągu dnia. Kiedy coś dzieje się z wodą, kiedy zaczyna się pienić, kiedy zaczyna inaczej pachnieć. I żeby reagowali. Żeby dzwonili do odpowiednich służb, żeby wiedzieli, gdzie zadzwonić. To wszystko może uratować naszą przyrodę, jeżeli będą to odpowiedzialne i szybkie działania – wyjaśnia Strażniczka Rzek WWF.

Mateusz

Mateusz Mazur, Strażnik Rzek WWF Bóbr i Łomnica to rzeki, nad którymi można spotkać Mateusza Mazura. Pobliska oczyszczalnia ścieków nie pozwala mu spać spokojnie. Ale obok problemu zanieczyszczania wód, zagrożeniem dla polskich rzek jest także ich regulacja. To m.in. prostowanie i pogłębianie koryt rzecznych czy stawianie tam. Ogromnym problemem jest też tzw. utrzymanie rzek – odmulanie dna czy wycinanie nadbrzeżnej roślinności. Takie działania prowadzą do degradacji ekosystemów wodnych, życie w rzece ubożeje, a wiele zwierząt wodnych po prostu umiera.

Strażnik Rzek podaje przykład ze swoich rodzinnych stron: – Całe dzieciństwo spędziłem praktycznie nad rzekami. Miałem taką rzekę u siebie na podwórku, Czerwony Strumień. Było w nim mnóstwo pstrągów, cały potok meandrował, był przepiękny, porośnięty drzewami. Do pewnego momentu – jak został uregulowany. Rzeka została wyprostowana, wszystkie drzewa zostały wycięte. Po paru latach nastąpiła susza i ten potok prawie całkowicie wysechł, a pstrągi wybieraliśmy z rzeki martwe.

Mateusz Mazur nie poprzestaje na wielkich problemach, ale również edukuje ludzi na co dzień – monitorując swoje rzeki, rozmawia, tłumaczy, jak zachowywać się nad wodą. Dodaje, że odkąd przyłączył się do programu Strażnicy Rzek WWF, instytucje państwowe zaczęły brać na poważnie problemy, z którymi się do nich zwraca.

Moc społeczników

Program Strażnicy Rzek WWF ma na celu wspierać lokalnych aktywistów, którzy chcą działać dla dobra wód. Wolontariusze mają trzy podstawowe zadania:

  1. Adopcja wybranego odcinka rzeki.
  2. Regularny monitoring tego odcinka.
  3. Reagowanie i interwencja w sytuacji, gdy rzeka tego wymaga.

Strażnicy mogą zajmować się dodatkowo monitoringiem przetargów na inwestycje rzeczne, mapowaniem barier migracyjnych, organizowaniem akcji sprzątania rzek czy pomocą w ich renaturyzacji (np. w akcjach uzupełniania tarlisk, usuwania barier, sadzenia drzew wzdłuż rzek). Mogą też dołączyć do Społecznego Monitoringu Wód WWF i badać wodę w swoich rzekach. Wszystkie te działania mają jeden cel — poprawę stanu naszego środowiska.

Na świecie od bardzo dawna działa taki nurt, gdzie obywatele włączają się i w prace naukowe, i w prace instytucji w ramach wolontariatu, w ramach swojej aktywności. Dokarmiają państwowe instytucje informacjami, danymi, których te instytucje i naukowcy nie byliby w stanie zebrać samodzielnie, bo to byłby dla nich zbyt wielki zakres, zbyt wielkie koszty. Ten nurt nazywa się „citizen science” i waśnie staramy się z niego skorzystać, zaczerpnąć, rozwijając nasz program Społecznego Monitoringu Wód – wyjaśnia Katarzyna Czupryniak, koordynatorka programu Strażnicy Rzek WWF.

Aktywność społeczna w zakresie ochrony przyrody, w tym rzek, jest ogromnie potrzebna. Dzięki zaangażowaniu wolontariuszy wiele informacji o nieprawidłowościach dociera do gmin i służb, które mogą wtedy na nie zareagować.
Wspólnie możemy skuteczniej chronić naszą przyrodę!

Chcesz zmienić Twój lokalny świat na lepsze? Dołącz do nas i zostań Strażnikiem Rzek WWF!

 

 

Opracowanie merytoryczne: Katarzyna Czupryniak, Specjalistka ds. Ochrony Ekosystemów Wodnych
Redakcja: Ewa Paluszkiewicz, Specjalistka ds. Komunikacji