Kiedyś był królem Bałtyku, dziś go tracimy. W naszym morzu pływa coraz mniej dorszy. Jeśli nie zmienimy podejścia do prowadzenia połowów i nie potraktujemy priorytetowo skutecznej ochrony całego środowiska Morza Bałtyckiego, ten i inne gatunki bałtyckich ryb całkowicie znikną. A wraz z nimi wiele innych gatunków, które pełnią istotną rolę w ekosystemach morskich.

Bałtycki dorsz – jak odtworzyć przetrzebione stado?

Dorsz to fascynujący gatunek! Ta drapieżna ryba preferuje dobrze zasolone, natlenione i chłodne wody – w otwartych wodach Oceanu Atlantyckiego może osiągać nawet 1,8 metra długości. W Bałtyku natomiast historycznie osiągał maksymalnie nawet 1,5 metra i dożywał 25 lat. Niestety dalsza historia dorsza w Bałtyku jest niepewna. Dzisiaj trudno jest spotkać w Morzu Bałtyckim osobniki większe niż 30 centymetrów.

Porównanie dorsza bałtyckiego

Osobniki ze wschodniego bałtyckiego stada przystępują do rozmnażania w coraz młodszym wieku, a samo stado znajduje się w krytycznym stanie. Nowe pokolenie (tzw. uzupełnienie stada) jest na najniższym obserwowanym poziomie w historii.

 

 

Dlaczego się tak dzieje? 

Przyczyn jest wiele:

◉  wieloletnie, szkodliwe dla ekosystemu praktyki połowowe i przełowienie dorszy bałtyckich w przeszłości
◉  przypadkowy połów (przyłów) dorszy przy poławach ryb innych gatunków
◉  pogarszający się stan Bałtyku
◉  martwe strefy pozbawione tlenu

Aby odtworzyć stado bałtyckiego dorsza niezbędne jest przejście na
zrównoważone rybołówstwo.

Zrównoważone czyli jakie?

Zrównoważone rybołówstwo to takie, które ani nie zagraża stabilności samej poławianej populacji ryb, ani nie wpływa znacząco negatywnie na inne elementy ekosystemu morskiego (takie jak inne zwierzęta, np. ssaki i ptaki morskie; na dno morskie albo na przydenne siedliska jak trawa morska).

 

 

Potrzebne wzmocnienie kontroli

Z pomocą w ochronie bałtyckiego dorsza może z całą pewnością przyjść skuteczna kontrola rybołówstwa. Dobrym rozwiązaniem jest m.in. wprowadzenie zdalnego elektronicznego monitoringu (w tym kamer) na pokładach statków rybackich. To sprawdzona w innych regionach świata metoda gwarantująca wysokiej jakości dane na temat połowów oraz przypadkowego połowu (przyłowu). Z jej wykorzystaniem dowiadujemy się ile i jakie ryby są wyławiane z morza, a dzięki temu również tego jaki to ma wpływ na środowisko morskie.

Rybołówstwo jest działalnością człowieka w przestrzeni morskiej o ewidentnym wpływie na dzikie ekosystemy. Jego celem jest bowiem pozyskanie żywych organizmów z ich naturalnego środowiska. Rybołówstwo może jednak być bardziej lub mniej szkodliwe dla ekosystemów morskich. Istnieją sposoby takiego prowadzenia działalności połowowej oraz takiego zarządzania rybołówstwem, które nie tylko nie osłabią poławianej populacji, ale i będą miały niewielki szkodliwy wpływ na inne elementy ekosystemu morskiego jak zwierzęta oraz siedliska morskie.

Zrównoważone Rybołówstwo

Zrównoważone rybołówstwo, charakteryzujące się:

dostosowaniem wielkości połowów do rozmiaru i stanu danej populacji ryb,

wysoką selektywnością połowów (tj. do sieci nie wpadają ryby zbyt małe lub ryby innych gatunków),

niskim przyłowem (przypadkowy połów ssaków i ptaków morskich jest zminimalizowany) oraz

brakiem negatywnego wpływu na dno morskie (dno morskie nie jest uszkadzane podczas połowów).

Przykładami zrównoważonych praktyk połowowych są połowy na odpowiedzialnym poziomie, dostosowanym do stanu poławianej populacji (nie wyższym), przy jednoczesnym stosowaniu takich metod jak np.: włoki pelagiczne (nie mające kontaktu z dnem morskim); klatki i kosze (nie przemieszczające się po dnie); wędy ręczne (metoda charakteryzująca się niskim przypadkowym połowem zwierząt morskich).

Przeciwieństwem zrównoważonego rybołówstwa jest jego brak lub tzw. „niezrównoważone rybołówstwo” (z ang. unsustainable fisheries). Taka działalność połowowa:

zagraża przetrwaniu poławianego stada ryb (ryby poławiane są na zbyt wysokim poziomie lub dochodzi do nielegalnych połowów); albo

oddziałuje destrukcyjnie na inne elementy ekosystemu np. generując duży przyłów gatunków chronionych i zagrożonych; naruszając ciągłość dna morskiego (przy czym z osadów uwalniane są znaczące ilości dwutlenku węgla) oraz niszcząc przydenne siedliska.

Przykładami niezrównoważonych praktyk połowowych są połowy prowadzone na zbyt wysokim poziomie (przełowienie), co zagraża stabilności populacji (np. naruszając jej naturalną strukturę wiekową) lub połowy prowadzone destrukcyjnymi metodami połowowymi, takimi jak np.: włoki denne (praktyka tzw. trałowania dennego za pomocą włoków niszczy dno morskie i siedliska przydenne i charakteryzuje się wysokim przyłowem organizmów przydennych); pławnice i sieci skrzelowe (generujące wysoki przyłów zwierząt chronionych i zagrożonych, w tym waleni. Cienkie i niewidoczne żyłki takich sieci stanowią bowiem barierę nie do wykrycia dla ssaków morskich posługujących się echolokacją); sznury haczykowe (również odpowiedzialne za wysoki przyłów zwierząt morskich).

Zakończenie przełowienia

Aby mieć pewność, że bałtyckie stada ryb poławiane są odpowiedzialnie, apelujemy do decydentów o coroczne wyznaczanie limitów połowowych dla bałtyckich stad ryb w oparciu o doradztwo naukowe, na zrównoważonym poziomie tj. takim, które umożliwia rybakom maksymalne zyski z połowów przy jednoczesnym zagwarantowaniu stabilności i dobrego stanu poławianej populacji ryb. Kiedy pozyskujemy taką (a nie większą!) ilość ryb – możemy mieć pewność, że populacja będzie się odtwarzać i że ryby morskie będą dostępne również dla przyszłych pokoleń.

Według agendy Komisji Europejskiej - Komitetu Naukowo-Technicznego i Ekonomicznego ds. Rybołówstwa (ang. Scientific, Technical and Economic Committee for Fisheries, STECF) sześć na siedem zbadanych, komercyjnie poławianych stad ryb Morza Bałtyckiego jest nadmiernie eksploatowanych.
 

Wspólna Polityka Rybołówstwa wymagała zakończenia nadmiernych połowów najpóźniej do 2020 roku. Choć ten ostateczny termin już minął, Unia Europejska nadal boryka się z problemem przełowienia, narażając zdrowie ekosystemów morskich, bezpieczeństwo żywności przyszłych pokoleń swoich obywateli, a także sam sektor rybacki. W związku z tym apelujemy, aby Polska przyczyniła się do zakończenia problemu nadmiernych połowów ryb Morza Bałtyckiego, poprzez coroczne ustanawianie bałtyckich limitów połowowych, wspólnie z państwami członkowskimi UE, w zgodzie z rekomendacjami naukowymi oraz wymogami Wspólnej Polityki Rybołówstwa, a także zobowiązaniami międzynarodowymi.

Więcej na temat naszych wysiłków w kwestii zapewnienia zrównoważonych limitów połowowych dla bałtyckich stad ryb przeczytasz między innymi:

Teraz decyzja w rękach Ministrów >>

Co dalej z dorszem? >>

Rekomendacje WWF i innych organizacji pozarządowych w sprawie bałtyckich limitów połowowych na rok 2021 >>

Co poszło nie tak? (Fish Forward) >>

Bałtycki dorsz – jak odtworzyć przetrzebione stado?

Pogarszający się stan środowiska morskiego Bałtyku, martwe strefy przydenne powiązane z problemem przeżyźnienia wody, ale też wieloletnie, szkodliwe dla ekosystemu praktyki połowowe i przełowienie dorszy bałtyckich w przeszłości, sprawiły, ze populacja dorsza znika. Od 2013r. rokrocznie ministrowie UE ds. rybołówstwa ustanawiali limity połowowe dla wschodniego stada bałtyckiego dorsza powyżej rekomendacji naukowych!
Od 2019 roku naukowcy z Międzynarodowej Rady Badań Morza rekomendują całkowite zaprzestanie połowów na wschodnim bałtyckim stadzie dorsza. Dzięki temu, w połowie 2019 roku wprowadzono zakaz połowów kierunkowych, który następnie przedłużono kolejno na 2020, a następnie na 2021 rok, dopuszczając jedynie niewielki limit na przypadkowe połowy dorsza, podczas połowów innych gatunków ryb.
Aby odtworzyć wschodnie stado bałtyckiego dorsza potrzebne są szeroko zakrojone działania i zaangażowanie nie tylko administracji odpowiedzialnej za zarządzanie rybołówstwem, ale także organów odpowiadających za stan środowiska morskiego. Potrzebna jest zatem międzyresortowa współpraca m.in. Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z Ministerstwem Klimatu i Środowiska w tej sprawie, a także współpraca z państwami nadbałtyckimi. Krokiem w dobrym kierunku były postanowienia deklaracji ministerialnej „Our Baltic” z września 2020 roku której stroną jest również Polska.
Apelujemy o zapewnienie odpowiednich środków ochrony wschodniego stada bałtyckiego dorsza w celu odtworzenia jego przetrzebionej populacji, w tym w szczególności zminimalizowania przypadkowego połowu ryb z tego stada, podczas połowu innych gatunków. Apelujemy również o objęcie przez Polskę przywództwa w celu ustanowienia międzynarodowego planu odtworzenia tego ważnego dla polskiej gospodarki stada ryb.

Rybołówstwo, a krytycznie zagrożony wyginięciem ssak morski

Jedynym waleniem występującym w Morzu Bałtyckim jest morświn, niewielkich rozmiarów ssak morski spokrewniony z delfinem. Niestety bałtycka populacja morświna licząca jedynie ok. 500 osobników, jest obecnie krytycznie zagrożona wyginięciem. Zagrożeniem dla bałtyckiego morświna jest między innymi przyłów (przypadkowy połów) w sieciach stawnych, w tym w tzw. sieciach skrzelowych. Sieci te zbudowane są z tak cienkiego tworzywa, że morświny nie są w stanie wykryć ich pod wodą za pomocą echolokacji i w konsekwencji mogą przypadkowo się w nie zaplątać. Jako zwierzęta oddychające powietrzem atmosferycznym, te morskie ssaki mogą więc uwięzione pod wodą w sieciach ponieść śmierć.
Naukowcy doradzają stosowanie pingerów – urządzeń odstraszających morświny na sieciach stanowiących dla niego największe zagrożenie, czyli na sieciach stawnych, w całym zasięgu występowania krytycznie zagrożonej bałtyckiej populacji. Ponadto, w celu zminimalizowania przyłowu, rekomendują wycofanie sieci stawnych z wybranych morskich obszarów chronionych. WWF popiera te zalecenia naukowe i apeluje do decydentów o ich jak najszybsze wdrożenie, zarówno na poziomie krajowym jak i regionu Morza Bałtyckiego.
Więcej na temat morświna i innych ssaków morskich Bałtyku dowiesz się tu Ssaki bałtyckie >>

Potrzebne wzmocnienie kontroli

Choć trudno w to uwierzyć – co szósta ryba importowana do Unii Europejskiej może mieć niezidentyfikowane pochodzenie i pochodzić z nielegalnych połowów. Ponadto aż 75% łącznej liczby jednostek UE znajduje się obecnie poza radarami organów odpowiedzialnych za rybołówstwo. Dzieje się tak dlatego, że aktualne przepisy ws. kontroli wyłączają jednostki poniżej 12 metrów długości z obowiązku posiadania systemu monitorowania i określania lokalizacji. Ponadto jednostki do 12 metrów są wyłączone z obowiązku elektronicznej rejestracji połowów i przekazywania takich danych do właściwych organów. Bez wystarczających danych na temat przybrzeżnych operacji połowowych nie jest możliwa ocena ich wpływu na morskie ekosystemy, właściwe zarządzanie łowiskami ani zapewnienie zgodności z przepisami.
Obecny proces rewizji unijnego rozporządzenia ws. kontroli rybołówstwa jest okazją do wzmocnienia przepisów prawa UE dotyczących kontroli i zapewnienia lepszej ochrony naszych mórz i oceanów. Aby zapewnić konsumentom ryby pochodzące z legalnych źródeł, zapewnić zrównoważone praktyki połowowe o jak najmniejszym negatywnym wpływie na środowisko morskie, w tym na gatunki chronione i zagrożone, WWF apeluje do decydentów o:

wprowadzenie zdalnego elektronicznego monitoringu (w tym kamer) na pokładach statków. To sprawdzona w innych regionach świata metoda gwarantująca wysokiej jakości dane na temat połowów oraz przypadkowego połowu (przyłowu)

objęcie skuteczną kontrolą wszystkich unijnych jednostek połowowych, w tym jednostek przybrzeżnych, poniżej 12 m. długości

wzmocnienie przepisów ws. identyfikowalności produktów rybnych i owoców morza. Produkty rybne powinny być identyfikowalne od momentu połowu do momentu sprzedaży

ustanowienie ustandaryzowanych sankcji i środków egzekwowania prawa, aby zapewnić równe zasady między państwami członkowskimi

Dowiedz się więcej na temat potrzeby skutecznej kontroli rybołówstwa i roli jaką odgrywa ona w ochronie ekosystemów morskich:

Zdalny monitoring elektroniczny: w jaki sposób kamery na statkach UE mogą pomóc w powstrzymaniu przełowienia >>

Rybołówstwo przybrzeżne, małej skali: Fakty i korzyści na temat monitorowania i raportowania połowów >>

Nielegalne połowy >>

Postulaty WWF odnośnie do rewizji rozporządzenia ws. kontroli rybołówstwa UE >>

Efekt domino

Przełowione łowiska na Bałtyku to nie tylko problem na poziomie kraju czy regionu. Podobnie jak pozostali Europejczycy konsumujemy więcej ryb niż są nam w stanie dostarczyć nasze łowiska. Kiedy kondycja stad w kraju jest słaba zwiększa się import produktów z ryb i owoców morza z innych regionów, na które przenosi się presja nadmiernych połowów czy niezrównoważonych hodowli. Gdy import pochodzi z krajów Globalnego Południa rośnie ryzyko, że ryby, które trafiają na nasz stół mogą pochodzić z nielegalnych połowów, a przez to mogą się przyczyniać się do pogłębiania ubóstwa i degradacji środowiska nawet po drugiej stronie planety!

Więcej na temat wpływu niezrównoważonych połowów na ludzi zależnych od rybołówstwa dowiesz się na stronie fishforward.eu.

 

 

Dowiedz się więcej

Sieci widmo Ssaki bałtyckie

Martwe strefy Obszary chronione 

 

Logotypy projektu współfinansowanego przez UE