06 czerwca 2025

Bałtyk to jedno z najbardziej eksploatowanych mórz na świecie. Żegluga, rybołówstwo, wydobycie surowców, rozwój turystyki i budowa farm wiatrowych – to tylko część presji, z jaką codziennie mierzy się ten delikatny ekosystem. Aby zachować jego zdolność do regeneracji i ochronić bioróżnorodność, potrzebujemy skutecznie zarządzanych morskich obszarów chronionych – miejsc, w których przyroda może „odetchnąć” i działać na własnych zasadach.

W dalszej części artykułu:

  1. Dlaczego potrzebujemy morskich obszarów chronionych?
  2. Czym są morskie obszary chronione?
  3. Jakie korzyści niosą morskie obszary chronione?
  4. Mity o morskich obszarach chronionych
  5. Morskie obszary chronione tylko na papierze?
  6. Jak Fundacja WWF Polska działa na rzecz morskich obszarów chronionych?
  7. Dajmy Bałtykowi złapać oddech

 

Dlaczego potrzebujemy morskich obszarów chronionych?

Morza i oceany stanowią ponad 2/3 powierzchni Ziemi i miejscami sięgają aż 11 km głębokości. Przez wieki wydawało się, że są tak ogromne, że człowiek nie jest w stanie im zaszkodzić. Dlatego przez długi czas bez niemal żadnych ograniczeń trafiały tam rzekami nawozy i nieczystości, zatapiano w nich amunicję i substancje niebezpieczne oraz poławiano organizmy morskie bez żadnych limitów, przy okazji niszcząc cenne siedliska, a niektóre gatunki bezlitośnie tępiono jako konkurencję dla interesów człowieka.

Dziś wiemy, że to rozumowanie było błędne. Działalność człowieka pogorszyła stan ekosystemów morskich i spowodowała utratę bioróżnorodności. Narzędziem, dzięki któremu możemy odzyskać naturalnie czyste, zdrowe i produktywne morza, są morskie obszary chronione (ang. Marine Protected Areas - MPAs).

 

Czym są morskie obszary chronione?

Morskie obszary chronione są wyrazem naszej troski o stan środowiska mórz i oceanów. Wyobraź sobie parki narodowe i rezerwaty przyrody na lądzie; MPAs to ich odpowiedniki, ale na morzu. Obejmują fragmenty morza, które chronimy przed nadmierną eksploatacją.

W Polsce mamy 24 morskie obszary chronione. To miejsca szczególnie cenne przyrodniczo, które pomagają chronić unikatowe gatunki i ekosystemy morskie. Dzielą się one na cztery typy:

  1. obszary Natura 2000 – jest ich najwięcej, bo aż 17 (zobacz listę),
  2. parki narodowe – dwa: Woliński i Słowiński Park Narodowy,
  3. rezerwaty przyrody – cztery: Białodrzew Kopicki, Beka, Ujście Nogatu, Zatoka Elbląska
  4. oraz jeden park krajobrazowy: Nadmorski Park Krajobrazowy.

Morskie obszary chronione funkcjonują podobnie jak ich lądowe odpowiedniki. Mają wyznaczone granice, zarządcę, przedmioty ochrony (elementy przyrody, które chcemy chronić) oraz plany ochrony, czyli dokumenty, na podstawie których zarządza się tymi obszarami. Ale ekosystemy morskie mają też cechy, które je odróżniają od lądów:

  1. brak fizycznych barier, który powoduje, że gatunki, nasiona i gamety, a także wszelkie zanieczyszczenia mogą swobodnie migrować;
  2. inny zestaw zagrożeń, np. żegluga zamiast transportu drogowego, rybołówstwo zamiast rolnictwa oraz dynamicznie rozwijające się morskie farmy wiatrowe, pożądane z punktu widzenia ochrony klimatu, ale niestety niosące również ryzyka środowiskowe;
  3. ochrona czynna tych terenów jest dużo bardziej skomplikowana i kosztowna w porównaniu do działań prowadzonych na lądzie;
  4. ekosystemy morskie są znacznie mniej zbadane niż lądowe. Trudniejszy dostęp i wysokie koszty badań sprawiają, że wiele procesów wciąż nie jest w pełni zrozumianych. Utrudnia to zarówno skuteczną ochronę gatunków i siedlisk, jak i ocenę wpływu działalności człowieka na stan środowiska morskiego;
  5. chroniona przestrzeń na morzu jest dużo bardziej trójwymiarowa niż na lądzie. Inne procesy zachodzą na dnie, inne w toni wodnej, a jeszcze inne na powierzchni wody;
  6. kondycja mórz jest w dużej mierze zależna od tego, co dzieje się na lądzie. Dotyczy to zwłaszcza eutrofizacji, czyli przeżyźnienia wód, które spływają rzekami do morza, niosąc ze sobą nie tylko składniki odżywcze, ale także zanieczyszczenia, mikroplastik i leki.

 

Jakie korzyści niosą morskie obszary chronione?

Skutecznie zarządzane MPAs przynoszą korzyści nie tylko przyrodzie, ale i ludziom, np.:

  1. Czyste plaże i kąpieliska bez sinic
    Dobrze zachowane siedliska wydm i plaż oraz czysta woda bez zakwitów sinic sprzyjają rozwojowi turystyki, i to nie tylko przyrodniczej.
  2. Więcej ryb również poza MPAs
    Zmniejszenie presji rybołówstwa pomaga w odbudowie i zachowaniu stabilnych stad ryb, które potem mogą być poławiane również poza granicami obszaru chronionego (tzw. efekt „rozlewania się”).
  3. Naturalna ochrona wybrzeży i klimatu
    Dobrze zachowane łąki podwodne chronią brzeg przed erozją i pochłaniają znaczne ilości dwutlenku węgla. Są też schronieniem i miejscem żerowania dla wielu gatunków, również tych poławianych przez człowieka.
  4. Mniej gatunków inwazyjnych – mniej problemów
    Zapobieganie występowaniu oraz zwalczanie gatunków inwazyjnych może zmniejszyć koszty ich usuwania z jednostek pływających oraz ograniczy ryzyko przenoszenie chorób na rodzime gatunki, w tym te spożywane przez człowieka.

 

Mity o morskich obszarach chronionych

Temat morskich obszarów chronionych często wywołuje wiele pytań i wątpliwości. Krążą wokół niego różne mity, które mogą utrudniać zrozumienie, jak naprawdę wygląda ich rola i funkcjonowanie. Dlatego postanowiliśmy się rozprawić z trzema najbardziej popularnymi mitami.

MIT 1: MORSKIE OBSZARY CHRONIONE TO SAME ZAKAZY I KONIEC WOLNOŚCI GOSPODARCZEJ

Wyjaśnienie: Obszary chronione na morzu mają różne reżimy ochrony. W parkach narodowych czy rezerwatach przyrody obowiązują surowsze ograniczenia, podczas gdy na przykład w obszarach Natura 2000 człowiek może prowadzić działalność gospodarczą, pod warunkiem, że nie szkodzi chronionym gatunkom i siedliskom. Nie chodzi więc o to, aby całkowicie zakazać np. połowów ryb czy użytkowania turystycznego, ale żeby zarządzać takimi działalnościami w sposób odpowiedzialny. Najważniejsze jest zrozumienie, że te zasady nie mają na celu utrudnienia nam życia, a są elementem niezbędnej strategii współistnienia człowieka z dziką przyrodą. Jednocześnie warto podkreślić, że obszary ściśle chronione na Bałtyku zajmują mniej niż… 0,1% jego powierzchni, podczas gdy ocenia się, że aby prawidłowo spełniały swoją rolę, powinny zajmować co najmniej 10%. Liczby nie kłamią – przyroda sama dla siebie ma zaledwie promil tego, co my wykorzystujemy gospodarczo. 

MIT 2: OCHRONA MORSKICH OBSZARÓW TO KONIEC RYBOŁÓWSTWA

Wyjaśnienie: To prawda, że w obszarach chronionych, tak jak na lądzie, mogą obowiązywać pewne ograniczenia, zwłaszcza w parkach narodowych i rezerwatach przyrody. Wprowadzane są różnego rodzaju modyfikacje, np. w zakresie terminów, obszarów połowów i dozwolonych narzędzi połowowych. Nie oznacza to jednak „końca rybołówstwa”. Po pierwsze, modyfikacje muszą wynikać z planów ochrony, w przygotowaniu których rybacy mogą i powinni brać udział, tak aby wypracowane rozwiązania były dla nich jak najmniej uciążliwe. Po drugie, skuteczna ochrona przynosi rybakom również korzyści. Dobrze udokumentowany jest tzw. efekt „rozlewania się” licznych i dużych ryb z obszarów chronionych (w których mogą bezpiecznie rozmnażać się i osiągać większe rozmiary) poza ich granice. Silna przyroda to silne rybołówstwo – to nie konkurencja, a współzależność. Patrzmy więc na obszary chronione nie tylko jak na ograniczenia, ale również jak na szanse!

MIT 3: BAŁTYK JEST TAK ZANIECZYSZCZONY, ŻE DZIAŁANIA OCHRONNE NIC NIE ZMIENIĄ

Wyjaśnienie: Morze Bałtyckie boryka się z różnymi problemami i każdy z nich wymaga innych działań zapobiegawczych lub naprawczych. Jeśli chodzi o jakość wód morskich, to najpoważniejszymi zagrożeniami są eutrofizacja oraz różnego rodzaju zanieczyszczenia fizyko-chemiczne. Poziom tych drugich znacząco zmalał w ostatnich dekadach w wyniku wybudowania wielu oczyszczalni ścieków w polskich miastach i wsiach, dzięki czemu jakość wód się poprawiła. Namacalne skutki tej poprawy to m.in. obserwowany spontaniczny powrót niektórych gatunków, np. trawy morskiej (Zostera marina) do miejsc, w których historycznie one występowały (Zatoka Pucka). Oczywiście jednocześnie pojawiają się inne presje, np. zanieczyszczenia mikroplastikiem czy lekami, ale na pewno nie jest tak, że nasze działania nie przynoszą efektów. Warto je podejmować i myśleć o środowisku holistycznie, czyli całościowo – morze i rzeki to jeden „krwiobieg”. Bałtyk może się regenerować, jeśli tylko damy mu szansę!

 

Morskie obszary chronione tylko na papierze?

Niestety, ochrona większości morskich obszarów chronionych w Polsce wciąż pozostaje w sferze deklaracji. Samo formalne wyznaczenie obszaru to za mało – potrzebne są konkretne działania, a te muszą wynikać z planów ochrony. To kluczowe dokumenty, które określają, co i w jaki sposób powinno być chronione, na jakim obszarze, przez kogo i w jakim czasie. Plany tworzy się z myślą o wielu latach, nawet na dwie dekady. Jednak mimo upływu lat, zdecydowana większość polskich MPAs nadal takich dokumentów nie posiada.

Kluczowe jest, aby społeczeństwo aktywnie uczestniczyło w procesie tworzenia i zatwierdzania planów ochrony. To właśnie dzięki zaangażowaniu mieszkańców, rybaków, naukowców i innych zainteresowanych stron plany te mogą być bardziej skuteczne, realistyczne i uwzględniać różnorodne potrzeby oraz wyzwania. Niestety, wiele osób nie jest świadomych trwających konsultacji ani nie zna procedur, które pozwalają na zgłaszanie uwag. Dlatego tak ważne jest zwiększanie świadomości i wsparcie dla wszystkich, którzy chcą mieć realny wpływ na przyszłość naszych mórz. W ten sposób możemy wspólnie zadbać o to, by morskie obszary chronione stały się miejscem prawdziwej ochrony, a nie tylko formalnym zapisem na papierze. Sprawdź, jak możesz się zaangażować w tworzenie planów ochrony.

 

Jak Fundacja WWF Polska działa na rzecz morskich obszarów chronionych?

W 2020 roku Unia Europejska przyjęła Strategię na rzecz bioróżnorodności 2030, zakładającą objęcie ochroną co najmniej 30% powierzchni lądów i mórz, z czego 10% ma być chronione w sposób ścisły. Choć dokument nie ma charakteru prawnie wiążącego, został zaakceptowany przez wszystkie kraje członkowskie i zyskał silny mandat społeczny.

Aby wesprzeć Polskę w realizacji tych celów, kilkanaście organizacji pozarządowych – w tym Fundacja WWF Polska – powołało tzw. Koalicję 10%. Jej członkowie opracowali listę potencjalnych nowych obszarów chronionych. Eksperci i ekspertki naszej Fundacji we współpracy z naukowcami byli odpowiedzialni za część morską i przygotowali raport, w którym wskazano konkretne fragmenty Bałtyku warte objęcia dodatkową ochroną.

Wywieramy presję na administrację odpowiedzialną za ochronę przyrody, by przygotowywała projekty takich planów, a następnie aktywnie uczestniczymy w konsultacjach społecznych, dbając o to, by ich zapisy rzeczywiście chroniły gatunki i siedliska. Zachęcamy do udziału także innych, zwłaszcza społeczności lokalne, których plany te dotyczą w największym stopniu.

Edukacja to równie ważny filar naszych działań. Od lat pokazujemy, jaką wartość mają morskie obszary chronione i dlaczego ich tworzenie jest potrzebne. Uświadamiamy, że skuteczna ochrona Bałtyku jest równie istotna jak ochrona lasów, torfowisk czy rzek, ponieważ wszystkie te ekosystemy są ze sobą powiązane i tworzą jeden wspólny organizm.

 

Dajmy Bałtykowi złapać oddech

Morza i oceany regulują klimat, dostarczają pożywienie i tlen, a ich kondycja wpływa bezpośrednio na nasze zdrowie i bezpieczeństwo. Jeśli chcemy chronić siebie, musimy chronić także środowisko, które daje nam życie.

Nie wyobrażamy sobie Polski bez parków narodowych w Tatrach czy Białowieży. W ten sam sposób powinniśmy traktować najcenniejsze fragmenty Bałtyku. Tak jak nie burzymy zabytków i dbamy o nasze dziedzictwo kulturowe, tak nie możemy bez umiaru eksploatować ekosystemów morskich – są równie cenne i równie kruche, a ich zasoby nie są niewyczerpalne.

Dobrze zaprojektowane i skutecznie zarządzane morskie obszary chronione pozwalają morzu „złapać oddech” i się zregenerować. Zróbmy wszystko, by nie istniały tylko na papierze i razem z obszarami chronionymi na lądzie do 2030 roku objęły co najmniej 30% naszej planety, z czego 10% byłoby chronione ściśle. Tylko w ten sposób możemy zachować bioróżnorodność dla przyszłych pokoleń.