W niedzielę 12.11 sieć obiegł poruszający obrazek – nad ciałem przejechanego żubra stał inny członek jego stada, nie chcąc go opuścić. Żubr został potrącony i zabity na miejscu przez wojskową ciężarówkę. Kierowca nie poniesie konsekwencji, bo winą został obarczony… żubr!  

Potrącenie żubra przez wojskową ciężarówkę

Tego poranka obudziły nas smutne wieści – między 7 a 8 rano wojskowa ciężarówka potrąciła śmiertelnie żubra, który według relacji mieszkańców małej miejscowości w województwie podlaskim Stare Masiewo spokojnie spacerował przez wieś ze swoim przyjacielem ze stada. Dzięki wcześniejszym interwencjom mieszkańców, na prostej drodze prowadzącej przez wieś, wprowadzono jakiś czas temu ograniczenie prędkości do 30 km/h. Mieszkańców niepokoiła właśnie prędkość, z jaką przemieszczają się tędy samochody wojskowe. Według świadków natomiast to niemożliwe, żeby wspomniana ciężarówka jechała przepisowo, ponieważ samiec żubra (a te mogą osiągać wagę nawet 900 kg) był przez nią pchany lub przerzucony na kilkanaście metrów. Sam samochód zatrzymał się ponoć 20 metrów od zdarzenia (według relacji świadka, który był na miejscu przed tym, jak służby Białowieskiego Parku Narodowego zabrały ciało)(1).  

Cała sprawą zajmuje się Żandarmeria Wojskowa, natomiast do mediów docierają głosy, że ich zdaniem żubr wyskoczył na drogę znienacka i kierowca nie zdążył zareagować. Jak komentują mieszkańcy – droga jest prosta, nie ma wokół niej drzew, widoczność tego poranka była dobra… Czy zatem żubra zabiła jego własna brawura czy brawura kierowcy, który jadąc przepisowo, zdążyłby zareagować (2)? Fundacja WWF Polska monitoruje sprawę!

Czy zwierzęta przechodzą żałobę?

O sprawie zrobiło się głośno w mediach głównie przez chwytające za serce zdjęcia i nagrania pokazujące reakcję przyjaciela przejechanego żubra. Stał on nad swoim towarzyszem i nawet gdy jego ciało zostało przygotowane do transportu, nie chciał go opuścić, ocierając się o niego i potrącając go nosem. To nasunęło wielu osobom do głowy pytanie, o które od lat spierają się naukowcy – czy zwierzęta są w stanie przeżywać ból po stracie członków stada i żałobę po nich?

Zdaniem części ekspertów tego rodzaju emocje występują jedynie u ludzi, ale zdaniem innych „to aroganckie myśleć, że jesteśmy jedynymi zwierzętami na Ziemi, które opłakują swoich zmarłych”. Przykładów na to, że niektóre zwierzęta odczuwają stratę bliskich, przeżywają żałobę, a nawet mają swoje rytuały pogrzebowe jest wiele! Słonie czy małpy wiele godzin czuwają nad swoimi zmarłymi. Wielokrotnie obserwowano np. szympansice, które nie chciały rozstać się ze swoimi martwymi dziećmi i tuliły je nawet po wielu tygodniach, gdy ciało zaczynało się rozkładać. Latem 2018 świat obiegła historia orki, która przez 17 dni i prawie 2000 km przenosiła ciało swojego zmarłego dziecka, mimo że chudła i słabła w tym czasie. W Zambii odnotowano przypadek matki-szympansicy, która czyściła swojemu zmarłemu dziecku zęby! Pokazuje to, że matki nie tylko nie potrafią się rozstać z ciałami swoich zmarłych dzieci, ale też troszczą się o nie nadal. To przynajmniej z pozoru całkowicie nieadaptacyjne zachowanie – w naturze przenoszenie zwłok czy opiekowanie się nimi stawia zwierzę w sytuacji zagrożenia choćby ze strony drapieżników. Narażanie się na takie ryzyko, być może świadczy o głębokich uczuciach, które pojawiają się u zwierząt.

Ciekawym przykładem przytaczanym przez wielu naukowców jest tak zwany „pogrzeb sroki”. Marc Bekoff, emerytowany profesor ekologii i biologii ewolucyjnej na University of Colorado w Boulder opisał zjawisko, którego był świadkiem – on i jego przyjaciel zaobserwowali 5 srok, z których jedna była martwa. Pozostałe po kolei podchodziły do niej , trącały ją dziobami i odchodziły. Niektóre z nich miały ze sobą nawet drobne patyki czy trawę, jakby niejako chciały pochować towarzysza (3).

Czy żubrów jest w Polsce coraz mniej?

Nie mamy pewności, czy zwierzęta przechodzą żałobę czy nie – spór trwa. Przykład żubrów ze Starego Masiewa nadaje się jednak jako jeden z argumentów w tej debacie.  

Pamiętajmy, że żubr jest symbolem sukcesu ochrony przyrody na skalę światową! W 1919 roku zginął w naszym kraju ostatni osobnik, a już 10 lat później, dzięki staraniom przyrodników, żubry wróciły do Puszczy Białowieskiej. Od tamtego czasu to majestatyczne zwierzę wróciło nie tylko na Podlasie, ale też w inne rejony kraju, m.in. na Pomorze Zachodnie. Niestety sytuacja z Podlasia bardzo martwi, szczególnie w świetle danych, które przedstawialiśmy na początku tego roku odnośnie sytuacji w zachodniopomorskim, gdzie mimo starań przyrodników, jak alarmują przedstawiciele Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego, rozwój populacji stanął w miejscu.  – komentuje Marta Chrzanowska, młodsza specjalistka ds. ochrony gatunków, Fundacja WWF Polska

W latach 2011-2020 populacja powiększała się średnio o ok. 27 osobników rocznie. Tymczasem w 2022 populacja żubrów wrosła zaledwie o 9 osobników. W tym samym roku ilość odnotowanych zgonów wynosiła 24, z czego 7 powiązana jest z kłusownictwem, a większość to właśnie (poza chorobami i przyczynami naturalnymi) wypadki komunikacyjne.  

Jeśli chcesz pomóc żubrom, pomyśl o symbolicznej adopcji tego zwierzęcia

zubr pomagam

 

Źródła:
1) Stare Masiewo: żubr zabity przez wojskową ciężarówkę - OKO.press
2) Wojskowa ciężarówka potrąciła żubra. Sieć obiegło poruszające nagranie | naTemat.pl
3) https://przekroj.pl/nauka/zaloba-wsrod-zwierzat-jowita-kiwnik-pargana 
4) https://media.wwf.pl/pr/787667/zubry-znikaja-z-polnocno-zachodniej-polski