ŚRODOWISKO
O NAS
ZAANGAŻUJ SIĘ
KONTAKT
-
Fundacja WWF Polska
ul. Usypiskowa 11
02-386 Warszawa
kontakt@wwf.pl
Pojawienie się okonia nilowego w wodach jeziora Wiktorii doprowadziło do prawdziwej katastrofy. Ryba dosłownie pożarła to największe tropikalne jezioro świata. W ciągu 30 lat drapieżnik przyczynił się do wymarcia w jeziorze Wiktorii ponad 250 gatunków ryb (głównie pielęgnic), w tym wielu unikatowych dla tego regionu. Doprowadził też do wycięcia ogromnych połaci okolicznych lasów.
Ojczyzną okonia nilowego, zwanego latesem nilowym (Lates niloticus), jest Etiopia i Egipt. To gatunek rodzimy dla jezior Czad i Turkana oraz rzek: Kongo, Wolta, Nil i Senegal. Ryba ta należy do największych słodkowodnych ryb na świecie – może dorosnąć do 200 cm długości, wagą dobija nawet do 200 kg – to rozmiary, które osiąga pokaźny goryl! Okoń nilowy jest mięsożerny, niezmiernie żarłoczny i poluje głównie na inne ryby. Do tego szybko się rozmnaża.
Do połowy ubiegłego wieku w jeziorze Wiktorii, drugim na świecie największym pod względem powierzchni jeziorze słodkowodnym, panowała ekologiczna równowaga. W tamtym czasie jezioro zamieszkiwało ponad 400 gatunków ryb, głównie z rodziny pielęgnicowatych. Wiele z tych gatunków występowało wyłącznie w tym afrykańskim akwenie, leżącym na styku trzech państw: Kenii, Ugandy i Tanzanii.
By ożywić przemysł i zapewnić wyżywienie w ubogiej Afryce Wschodniej, w latach 50. XX w. człowiek wprowadził do jeziora Wiktorii okonia nilowego. W zamyśle miało to rozwiązać lokalnie problemy z biedą, a także zachęcić turystów do odwiedzenia regionu, oferującego afrykańskie safari wędkarskie. Nie przewidziano jednak, że drapieżna i żarłoczna ryba zasieje tak ogromne spustoszenie miejscowej fauny. Sprowadzenie inwazyjnego gatunku okonia nilowego do jeziora Wiktorii w konsekwencji doprowadziło do pogromu w największym akwenie Afryki. Wymarła ponad połowa z żyjących w nim gatunków (ponad 250 gatunków) oraz drastycznie spadła liczebność populacji wielu innych zwierząt. Część endemicznych ryb bezpowrotnie wymarła, bowiem było to jedyne miejsce ich występowania na całym obszarze Ziemi.
Wprowadzenie gatunków inwazyjnych jest jednym z głównych powodów wymierania gatunków słodkowodnych obok zabudowy rzek barierami, zanieczyszczeń i utraty siedlisk. Dlatego tak ważne znaczenie odgrywa renaturyzacja rzek, czyli przywrócenie ich naturalnego stanu i swobodnego przepływu, nie zaburzonego np. barierami rzecznymi, a także zapobieganie rozprzestrzeniania się i kontrola gatunków inwazyjnych i obcych.
Obecność okonia nilowego w jeziorze Wiktorii odbiła się negatywnie również na człowieku. Nie tylko zaszkodziła miejscowemu rybactwu. Odcisnęła piętno na przemysł leśny. W jaki sposób? Pielęgnice, w które do połowy XX w. obfitowało jezioro Wiktorii, posiadają mało tkanki tłuszczowej. By były zdatne do spożycia przez dłuższy czas, wystarczyło je wysuszyć na słońcu. Z okoniem sytuacja wygląda zgoła inaczej – to tłustsza ryba, z wysoką zawartością białka i bogata w kwasy tłuszczowe omega-3. By go odpowiednio zakonserwować, bez konieczności przechowywania w lodówce, należało go wędzić. To w konsekwencji doprowadziło do ogromnej wycinki drewna i wylesienia całego regionu.
Wprowadzenie okonia nilowego do jeziora Wiktorii miało też inny niekorzystny skutek. Spowodowało porzucenie tradycyjnych prac rolniczych na rzecz rybołówstwa (które wbrew przewidywaniom nie okazało się tak dużym sukcesem, zapewniającym bezpieczeństwo żywnościowe) czy rozwoju turystyki w regionie. Dziś jezioro Wiktorii mierzy się z dodatkowymi problemami – jest zalewane zanieczyszczeniami i eksploatowane ponad normę.
Introdukcja okonia nilowego do jeziora Wiktorii, to przykład tego, jak kończy się nieprzemyślana ingerencja człowieka w Naturę. Przyroda rządzi się swoimi prawami, a niszczące konsekwencje zmian, wprowadzonych przez ludzi nie zawsze są możliwe do oszacowania czy odwrócenia.
Redakcja: Ewa Paluszkiewicz, Specjalistka ds. Komunikacji
Współpraca merytoryczna: dr Alicja Pawelec-Olesińska, Kierowniczka Zespołu Ochrony Ekosystemów Wodnych