Wysychające koryto SanuNie tak dawno Polskę obiegły zdjęcia wysychającego Sanu w miejscowości Rajskie. Poziom wód Sanu w tym miejscu o tej porze roku zazwyczaj był niski, ponieważ jest to miejsce tzw. „cofki” zbiornika Solińskiego, czyli koniec zbiornika i miejsce, gdzie rzeka wpływa do zbiornika. Poziom wody w rzece jest więc regulowany przez poziom wody w zbiorniku. Jednak tak niskiego stanu jak obecnie lokalni mieszkańcy nie widzieli od lat. Są miejsca, gdzie po dnie można przejść na drugi brzeg rzeki.

Dlaczego tak się dzieje?

Susza
Powodem jest susza, która w tym miejscu, ale i w całej Polsce jest sumą dwóch zmiennych: globalnego kryzysu klimatycznego i niewłaściwego zarządzania zasobami wodnymi kraju. Pokłosiem kryzysu klimatycznego jest zmienny charakter opadów i zmienność ich występowania (dłuższe okresy bezdeszczowe i intensywniejsze, ale krótkotrwałe ulewy, zamiast dłuższych okresów średniego, ale długo trwającego i nawadniającego deszczu). W ciągu ostatniego miesiąca nie spadł tam deszcz.

Wycinanie lasów
Drugim ważnym czynnikiem jest niewłaściwa gospodarka leśna oraz brak ochrony miejsc magazynujących wodę na tym terenie. W dolinie Sanu prowadzi się intensywną wycinkę lasów  - lasów wodochronnych, magazynujących wodę. Ponadto używa się do tego ciężkiego sprzętu, który niszczy poszycie i zbocza doliny, pozostawiając głębokie - nawet na pół metra - bruzdy rynnowe, które przyspieszają odpływ wody, „spuszczając” wodę z okolicznych terenów. Na potrzeby gospodarki leśnej rozbudowywana jest sieć utwardzonych dróg w lasach. To oznacza zabudowę i regulację cieków* oraz wycinkę drzew w cennych przyrodniczo ekosystemach. Zabiegi gospodarcze powodują zanikanie stanowisk rzadkich (w tym chronionych gatunków) oraz zmieniają warunki charakterystyczne dla lasów naturalnych, konieczne dla przetrwania wielu organizmów wrażliwych na działalność człowieka. Dojazd do miejsc wycinki związany jest z uszkodzeniem gleby.

dr Alicja PawelecZmiana modelu gospodarki leśnej na terenach górskich jest jednym z najbardziej efektywnych i pilnych działań koniecznych dla przeciwdziałania narastającemu w naszym kraju problemowi suszy. Zamiast gospodarki nastawionej na maksymalizację pozyskania drewna powinniśmy przestawić się jak najszybciej na gospodarkę skierowaną na maksymalizację powierzchni retencyjnych i opóźnienie odpływu wód, czyli ochrony lasów wodochronnych, odtwarzania leśnych mokradeł i ochrony gleb.
dr Alicja Pawelec, WWF Polska

 

Nie tylko Bieszczady

Wysychające koryto SanuAle to, co dotyka dziś San, dzieje się z rzekami w całej Polsce. Zdjęcia rzeki Wisły na wysokości Bulwarów Wiślanych w Warszawie, gdzie wodowskazy wskazują 36 cm słupa wody, to kolejny powód do alarmu. 
Jeszcze do niedawna borykaliśmy się z nadmiarem wody i gospodarkę wodną prowadziliśmy pod kątem jak najszybszego pozbycia się jej nadmiaru z krajobrazu: stąd melioracje odwadniające, prace utrzymaniowe polegające na prostowaniu i pogłębianiu rzek czy osuszanie mokradeł. Jednak od 2015 roku w Polsce panuje permanentna susza. Oznacza to, że powinniśmy jak najszybciej zmienić podejście w gospodarowaniu wodami i zadbać odpowiednio o rzeki, mokradła czy bagna, które są cennymi rezerwuarami tego naturalnego surowca. Kluczowe są działania skoncentrowane na retencji krajobrazowej - łapaniu wody tam, gdzie spada: odtwarzaniu mokradeł i terenów zalewowych rzek, odtwarzaniu ciągłości morfologicznej i ekologicznej rzek oraz renaturyzacji rzek.

Tymczasem… nadal prowadzimy szkodliwe, odwadniające prace utrzymaniowe i to na terenach najbardziej dotkniętych przez suszę, jak np. środkowa Polska. Na własne życzenie spuszczamy wodę z kraju, zamieniając nasze rzeki w odpływowe rynny.

Wesprzyj nasze działania w walce z suszą »

 

Źródło:
* https://naukadlaprzyrody.pl/2020/10/07/naukowcy-konieczne-jest-zaprzestanie-szkodliwych-prac-lesnych-w-najcenniejszych-lasach-bieszczad-i-pogorza-przemyskiego/