27 października 2017

Łosie ponownie znalazły się w poważnym niebezpieczeństwie. Minister Środowiska chce przywrócić odstrzał na łosie, argumentując to m.in. szkodami wyrządzanymi w uprawach rolnych i leśnych oraz wzrostem zdarzeń komunikacyjnych z udziałem tych zwierząt. Argumentacja ministerstwa i planowane wznowienie odstrzału łosi nie są jednak oparte na danych naukowych i w ogóle nie uwzględniają zapisów „Strategii ochrony i gospodarowania populacją łosia w Polsce” z 2011 roku, wykonanej zresztą na zlecenie samego Ministerstwa Środowiska. Zniesienie trwającego od 2001 roku moratorium na odstrzał łosia może zagrozić jego występowaniu w Polsce, w szczególności wyjątkowej populacji tego gatunku zamieszkującej Bagna Biebrzańskie.

Przygotowany przez Ministerstwo Środowiska projekt rozporządzenia dotyczącego zniesienia  moratorium na odstrzał łosi w Polsce nie jest oparty na rzetelnej analizie faktów. Według specjalistów w dziedzinie ekologii łosi przytaczane przez Ministerstwo Środowiska dane na temat liczebności łosi w Polsce sugerujące obecność 28 000 osobników nie znajdują potwierdzenia w rzeczywistości. Analiza oficjalnych danych z ostatnich siedemnastu lat pokazuje, że wykazywany wzrost populacji przekracza biologiczne możliwości przyrostu tego gatunku. Samica łosia zazwyczaj ma jedno młode, dlatego porównywanie zarządzania łosiem z dzikiem, który co roku ma liczne potomstwo, jest po prostu nieporozumieniem. Monitoring biebrzańskiej populacji prowadzony metodami naukowymi pokazuje, że łosi jest tam kilkakrotnie mniej niż mówią o tym oficjalne dane. Według opinii prof. Mirosława Ratkiewicza z Uniwersytetu w Białymstoku wyznaczenie rocznych limitów odstrzałów opartych na niewiarygodnych danych skutkować będzie załamaniem populacji łosi już w pierwszych 3 latach od zniesienia moratorium.   

Podobnie rzecz ma się z wypadkami drogowymi. Ogólna liczba wypadków drogowych z  udziałem zwierząt nie może być argumentem za odstrzałem łosi. Statystyki policyjne tego typu zdarzeń komunikacyjnych (uwzględniających zresztą także udział zwierząt domowych) ewidencjonują tylko zajście sytuacji, nie zawierają zaś podziału na gatunki. Dlatego, jak twierdzi prof. Ratkiewicz „gdy odstrzały zostaną wznowione, liczba wypadków może wręcz wzrosnąć.” W Strategii ochrony i gospodarowania populacją łosia w Polsce, przygotowanej na zamówienie Ministra Środowiska w 2011 roku przez zespół kierowany przez prof. Ratkiewicza wykazano, że „skutecznym sposobem zmniejszenia ryzyka kolizji komunikacyjnych jest poprawa  widoczności poprzez odkrzaczanie poboczy. Praktyka ta jest w wielu miejscach skutecznie stosowana i dzięki temu liczba kolizji komunikacyjnych z łosiami nie jest duża. Zwalanie winy za wypadki tylko na łosie to wyłącznie niepotrzebna manipulująca emocjami społeczeństwa”. Istotną rolę odgrywa także zmiana zachowań kierowców na drodze poprzez ich edukację na kursach prawa jazdy i prowadzenie kampanii edukacyjno-informacyjnych.

 Kolejnym powodem odstrzału łosi podawanym przez Ministerstwo Środowiska są szkody powodowane przez łosie. Choć problem ten w lasach istnieje, trzeba jasno powiedzieć, że łoś nie jest  ich jedynym sprawcą. Przywoływana już Strategia ochrony i gospodarowania populacją łosia w Polsce i w tej kwestii proponuje inne rozwiązania niż  radykalna  redukcja liczebności całej populacji. Rekomendowane jest zróżnicowane podejście uzależnione od poziomu szkód i zagęszczenia zwierząt. Tymczasem w projekcie rozporządzenia  przygotowanego  przez Ministerstwo Środowiska  jest  regularny odstrzał   na  wschód od Wisły, a więc tam gdzie jest najwięcej siedlisk dogodnych dla tego zwierzęcia.  Nie można zapominać, iż łoś w Polsce znajduje się na skraju naturalnego zasięgu występowania tego gatunku w Europie. Stąd przetrwanie jego krajowej populacji zależy od zasilenia z zewnątrz, dostępności odpowiednich siedlisk oraz od tego jak będziemy się z nim obchodzić „na własnym podwórku”. Mamy wiele złych doświadczeń w kwestii zarządzania populacją łosi w Polsce. Powinniśmy z tego wyciągnąć wnioski.  Wskutek nadmiernej eksploatacji łowieckiej w latach 80. i 90. ubiegłego wieku, populacja łosia w Polsce zmniejszyła się o ponad 75% (z około 6200 do 1500 sztuk). Argumentem przytaczanym wówczas do uzasadnienia prowadzonej polityki odstrzałowej była „konieczność redukcji szkód w lasach”. Podobną argumentację można wyczytać w uzasadnieniu do obecnego projektu rozporządzenia znoszącego moratorium na odstrzał łosia. Można więc z dużym prawdopodobieństwem przewidywać, że rozpoczęcie odstrzału doprowadzi do sytuacji takiej jak około 20 lat temu, gdy łoś stał się gatunkiem zagrożonym,  a forma poroża typu „łopatacz” przestała praktycznie w Polsce występować. Doprowadziło to do decyzji o wprowadzeniu moratorium na jego odstrzał.

Fundacja WWF Polska już w 2014 r. opowiadała się przeciwko zniesieniu moratorium na odstrzał łosi. Gatunek zwierzęcia tak charyzmatycznego jak łoś stanowi nasze wspólne dobro.  Powinien być on chroniony i zarządzany w oparciu o najlepsze dostępne praktyki i sprawdzoną wiedzę przyrodniczą. Dlatego również  tym razem wyrażamy swój zdecydowany sprzeciw zniesieniu moratorium na odstrzał łosi zaproponowany w obecnym projekcie rozporządzenia przygotowanego przez Ministerstwo Środowiska.

Pragniemy również wyrazić dezaprobatę dla sposobu tzw. konsultacji społecznej w/w rozporządzenia. O projekcie rozporządzenia został powiadomiony bardzo wąski krąg zainteresowanych podmiotów, co w rażący sposób podważa zasady przewidywalności i powszechności konsultacji zawartych w Kodeksie Konsultacji. Zgodnie z brzmieniem zasady przewidywalności: „Nie można nazwać konsultacjami społecznymi zbierania opinii w czasie krótszym niż 7 dni”. W myśl dobrych praktyk i wyżej wymienionych zasad można stwierdzić, że taki sposób „konsultacji” jest działaniem godzącym w zaufanie społeczne dla instytucji państwowych. Uzasadnienie skrócenia czasu trwania konsultacji opiera się również na mylącej argumentacji opisanej powyżej a mówiącej o „ograniczeniu populacji łosia i tym samym szkód oraz zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi, powodowanych przez ten gatunek”. Przytoczone uzasadnienie obrazuje rzeczywiste motywy przyświecające ministerstwu, czyli  „konieczność pilnego procedowania projektu tak, aby przy uwzględnieniu procedury zmiany planów łowieckich możliwe było pozyskanie łosia jeszcze w tym roku gospodarczym”.