09 sierpnia 2018

Od około miesiąca obserwujemy trwającą nagonkę medialną na wilka. Jest ona związana z nienotowanymi wcześniej w Polsce, nietypowymi dla zdrowych, dzikich wilków atakami na ludzi. Każdy podobny incydent musi być poddany szczegółowej analizie, dlatego protestujemy przeciwko przedwczesnym wnioskom i wyrokom. Wilk jest nie tylko pięknym zwierzęciem, jest również niezbędnym elementem przyrody, bardzo istotnym również dla człowieka. Z natury jest bardzo płochliwy, wyczuwa człowieka z daleka i unika go.

Według badań Norwegian Institute for Nature Research z 2002 r., w których badano wszystkie zarejestrowane przypadki ludzi zranionych lub zabitych przez wilki w ciągu ostatnich 70 lat na świecie, ryzyko, że ludzie zostaną zaatakowani przez zdrowe, wolno żyjące wilki, jest bardzo niskie. W tych przypadkach wilki, które zraniły lub zabiły ludzi, były to osobniki chore na wściekliznę lub zostały sprowokowane przez człowieka. Również wilki, które są przyzwyczajone do kontaktu z ludźmi, np. poprzez dokarmianie lub trzymanie w niewoli mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi. Ostatnio obserwowany jest również niepokojący proceder związany z chęcią fotografowania dzikich zwierząt w tym właśnie wilków przez coraz szerszą rzeszę fotografów. Zwierzęta takie są nęcone, dokarmiane, przez co przyzwyczajają się do obecności człowieka i czują przed nim coraz mniejszy lęk.

„Na przestrzeni lat wilk jak żaden inny gatunek padł ofiarą wielu uprzedzeń i negatywnych stereotypów. Wilki giną również z powodu ludzkiej niechęci i strachu. Dlatego kluczowe w świetle trwającej nagonki medialnej jest, żeby budować wiedzę o wilkach opartą na aktualnych badaniach naukowych i przedstawiać obiektywne fakty” - mówi Piotr Chmielewski z WWF Polska.

Warto również zwrócić uwagę, że liczba doniesień w prasie i telewizji o przypadkach pogryzienia ludzi przez psy domowe jest wielokrotnie większa niż jednostkowe sytuacje z udziałem wilka. W skali europejskiej, na przykładzie Szwajcarii -  liczba pogryzień ludzi przez psy wynosi ok. 10 000 rocznie (Horn, 2015).

Wilk to gatunek, na który bardzo intensywnie polowano w okresie PRL, co doprowadziło do tak drastycznej redukcji jego liczebności. Udało się go odratować dzięki wspólnym działaniom wielu osób i organizacji – osiągnęliśmy ten sukces razem. Niestety, nadal sytuacja tego pięknego gatunku jest zagrożona przez brak akceptacji społecznej ze strony hodowców, próby osłabienia statusu ochronnego wilka i pogorszenie stanu siedlisk, w których wilk występuje. Wilcze oczy, wilczy apetyt, za tymi powiedzeniami kryje się podstęp, łapczywość. Przynależą one do skojarzeń łączonych z wilkiem, „groźnym" dla człowieka. Tyle, że to nie człowiek jest ofiarą wilka, lecz wilk staje się znów ofiarą ludzi. Ludzkie oczy, myśliwski apetyt zagrażają wilkom w Polsce coraz bardziej, bo coraz częściej zgłaszane są wnioski, proponujące odstrzał tych drapieżników w naszym kraju.

Konfliktów z wilkami można uniknąć. Wilk omija zabezpieczone stada owiec. Wystarczy pastuch elektryczny i pies pasterski, a także nadzór pasterzy – ich stała obecność w miejscu wypasu. Niestety hodowcy nie zawsze chcą skorzystać z tej oferty i dobrych praktyk. WWF Polska współpracuje z Regionalnymi Dyrekcjami Ochrony Środowiska, edukuje hodowców i przekazuje kolejnym osobom, zajmującym się hodowlą zwierząt w rejonach występowania wilka, pastuchy elektryczne i psy pasterskie.

Wiemy, że człowiek i wilk mogą koegzystować w środowisku i że są dostępne możliwości minimalizowania potencjalnych napięć i sytuacji konfliktowych. Nagonka na wilki i uleganie panice nie przyniesie nic dobrego dla ludzi. Protestujemy przeciwko wprowadzaniu atmosfery strachu i wykorzystywaniu pojedynczych przypadków, do wznowienia rozmowy o zdjęciu statusu ochronnego z wilka i wznowienia polowań na nie. Rozwiązania pozwalające minimalizować konflikty są dostępne i należy je wykorzystywać, z korzyścią dla wilka i dla człowieka.