16 grudnia 2021

Ostatnie dwa lata to trudny i specyficzny czas dla nas wszystkich. Statystyki związane z pandemią i umieraniem stały się dla nas codziennością. Czy wpłynęło to na twoje postrzeganie rzeczywistości?

Bez wątpienia żyjemy w innym, bardziej wymagającym i mniej przewidywalnym czasie. Wszyscy na wielu poziomach: fizycznym, emocjonalnym i duchowym odczuwamy zmiany. Wielu z nas przeszło chorobę, niektórzy ciężko , część straciła bliskich i przyjaciół . To czas trudny, ale też wyjątkowy. Razem z rodziną, przyjaciółmi i nastoletnią córką często poruszaliśmy temat zmiany, przemijania , pojawiło się więcej obaw o przyszłość. Dla mnie był to też jednak czas wzmocnienia więzi i docenienia tego, co w życiu najważniejsze: życia, zdrowia i obecności bliskich.

W kontekst pandemiczny wpisują się jeszcze kwestie, z którymi stykasz się na co dzień również w pracy w WWF - ocieplenie klimatu i postępująca degradacja środowiska naturalnego. Wydaje mi się, że osoby, które są bardzo blisko takich tematów, stawiają czoła przemijaniu niejako podwójnie. Jak się z tym czujesz?

Pracując w WWF, rzeczywiście silnie odczuwamy to, co się dzieje z naszą planetą, przyrodą w różnych częściach świata, także w Polsce. Wiele zmian nie jest naturalnych – te byłyby akceptowalne. Obserwujemy zmiany gwałtowne, skrajnie niekorzystne, zagrażające nam i przyszłym pokoleniom. Mnie osobiście trudno jest się mierzyć z pandemiczną rzeczywistością i jednocześnie mieć dużą świadomość, jak ogromne są problemy i jakie grozi nam jako gatunkowi ludzkiemu niebezpieczeństwo.

Bardzo często w taki dramatyczny kontekst wplatają się dodatkowo historie osobiste – straty, które przeżywamy sami, pogłębiają lęk i poczucie osamotnienia. Pojawiają się pytania: np. jak zabezpieczyć na przyszłość naszych dzieci. Towarzyszą ci one czasem?

Oczywiście, że tak, i ten rok przyniósł właśnie takie decyzje. W tym roku straty sama doświadczyłam kilkakrotnie. Odeszły dwie bardzo bliskie mi osoby, w tym w lipcu tego roku mój drogi Tato. Jestem jedynaczką, więc kwestie zabezpieczenia mojej przyszłości tym, co po sobie pozostawił, są przejrzyste i proste. Tym łatwiejsze, że pozostawił po sobie testament z jasnymi wskazówkami. Niemniej ta sytuacja skłoniła również mnie do podjęcia decyzji o sformalizowaniu ostatniej woli już teraz, mimo że mam 49 lat. Mam kilkunastoletnią córkę, której przyszłość finansową chciałabym zabezpieczyć odpowiednimi zapisami notarialnymi. Życie jest przecież takie nieprzewidywalne.

Właśnie – testament... To temat, który – wydaje się – wciąż pozostaje w naszejkulturze zepchnięty na boczny tor, prawda? Jakby to było „kuszenie losu”. Też tak to trochę postrzegasz?

Nie wierzę w „kuszenie losu” czy „wywoływanie wilka z lasu”. Wierzę, że to my jako rozsądni, myślący ludzie mamy wpływ na naszą rzeczywistość. Jestem przekonana, że spisywanie testamentu powinno być czymś zwyczajnym i oczywistym. Wszyscy życzymy sobie długich lat w zdrowiu i szczęściu, ale na pewno nie życzylibyśmy sobie, aby nasz majątek został rozdysponowany niekoniecznie zgodnie z naszą intencją.

Taki testament to po prostu wzięcie odpowiedzialności za przyszłość...

Tak, jak najbardziej – chodzi o odpowiedzialność, przewidywalność, dbanie o innych, poczucie sprawczości i decyzyjności. I myślę, że te kwestie przyświecają większości testatorów. Testament mojego Taty mi wiele ułatwił i samą zainspirował do zostawienia po sobie „porządku”. Dlatego właśnie z myślą o spokojnej głowie mojej córki w przyszłości podejmuję działania już dziś.

Myślisz, że wyrażenie ostatniej woli to coś, co w całym tym poczuciu odchodzenia, przemijania może pomóc także nam? 

Oczywiście, że tak. Przemijanie jest naturalne, nieuchronne, więc nie powinniśmy go wypierać, demonizować i się bać. Lepiej jest skupić się na tu i teraz. Wpisuje się w nie także bycie odważnym i odpowiedzialnym. Za siebie przede wszystkim, ale i za innych – słabszych, potrzebujących, tych bardzo młodych i tych najstarszych, przyrodę, planetę. To także świadomość, że jesteśmy w jakimś sensie jednością, ciągłością z tym, co było przed nami, jest i będzie po nas. Warto także zostawić coś po sobie nie tylko najbliższej rodzinie, ale pomyśleć także o pewnej solidarności międzypokoleniowej i zadeklarować choć małą cząstkę na inne społecznie ważne cele.

Katarzyna RukowieckaKatarzyna Rukowiecka
Dyrektorka Działu Relacji z Darczyńcami Indywidualnymi w Fundacji WWF

Rocznik 1972 , z pochodzenia łodzianka, a z wyboru warszawianka, mama nastoletniej Rain. Ekonomistka i specjalistka marketingu z doświadczeniem zawodowym zdobytym w biznesie i sektorze pozarządowym. Absolwentka handlu zagranicznego na Wydziale Ekonomiczno-Socjologicznym Uniwersytetu Łódzkiego, obecnie w trakcie studiów podyplomowych SWPS.

Wiele osób pyta nas, co można zrobić? Poza osobistym zaangażowaniem w ochronę środowiska już teraz warto także zadbać o to, jak świat będzie wyglądał w przyszłości. Zgodnie z ostatnią wolą można zostawić cząstkę siebie przyszłym pokoleniom, uwzględniając oprócz rodziny i bliskich także Fundację WWF w swoim testamencie.

Aby dowiedzieć się więcej możesz pobrać darmową broszurę testamentową. POBIERZ >>