30 marca 2018

Robimy „raban” bo ścięte drzewa krzyczeć nie będą. Nasza akcja wspierająca utworzenie Turnickiego Parku Narodowego to wyraz obywatelskiego sprzeciwu wobec wycinki w jednym z 200 najcenniejszych przyrodniczo obszarów na świecie i apel o zachowanie tego dziedzictwa dla przyszłych pokoleń. Nie chcemy drugiej Białowieży, której wycinka w 2017 roku pokazała jak wola społeczeństwa była ignorowana.

Objęcie terenów Turnickiego Parku Narodowego odpowiednią ochroną to konieczność. To czy tak się stanie leży w interesie nie Lasów Państwowych, które na tym terenie pozyskują drewno, ale wszystkich Polaków, którzy są właścicielami tego majątku, naszego wspólnego dobra narodowego. To my wszyscy powinniśmy mieć możliwość zdecydować czy chcemy mieć naturalne lasy, drapieżniki, miejsca które będziemy odwiedzać jako turyści i się nimi chwalić na świecie czy chcemy przerobić stare drzewa na deski. A w ich miejsce stworzyć monokulturowe obszary leśne, które dalekie są od tak różnorodnych biologicznie ekosystemów jak las naturalny.

Plany powstania Turnickiego Parku Narodowego są prawie tak stare jak niepodległa Polska, wpisane są również w obowiązujące dokumenty strategiczne. Park byłby więc wspaniałym prezentem dla wszystkich Polaków na stulecie niepodległości! Chcemy chronić te obszary wraz z przedsiębiorstwem PGL „Lasy Państwowe”, a nie przed nim. Czujemy się jednocześnie w obowiązku odpowiedzieć na opublikowane opinie na temat naszej akcji gdyż jest w nich wiele nieścisłości. W komentarzu do naszych działań, które znajdą państwo na stronie internetowej PGL „Lasy Państwowe”: http://www.lasy.gov.pl/pl/informacje/aktualnosci/serce-karpat-w-dobrych-rekach uwagę opinii publicznej kieruje się na fakty, które nie do końca mają znaczenie dla ochrony wartości przyrodniczych tego obszaru, pomijając aspekty dla tematu istotne. Formułowane są też nieprawdziwe zarzuty co do intencji w podjęciu tego tematu.

Prześledźmy je:

Argument pierwszy: cenne obszary powstały dzięki leśnikom.

Fragment wypowiedzi LP: W 1946 r. lasy zajmowały jedynie 36 proc. obszaru obecnego Nadleśnictwa Bircza. 75 lat ciężkiej pracy leśników zaowocowało tym, że lesistość wzrosła tam do prawie 62 proc. To w wyniku prowadzenia zrównoważonej gospodarki leśnej, birczańskie lasy są tak bogate przyrodniczo i różnorodne gatunkowo, że Fundacja WWF chciałaby utworzenia na tym terenie parku narodowego”.

Jest niestety odwrotnie. Wartość lasów o charakterze naturalnym na terenie Nadleśnictwa Bircza wynika nie z prowadzonej tam gospodarki leśnej, ale z zaniechania gospodarowania na tym obszarze we wcześniejszym okresie. Zwiększenie lesistości jest bowiem skutkiem zaszłości historycznych. Wyludnienie tego obszaru wskutek  „Akcji Wisła” spowodowało, że duże obszary gruntów porolnych mogły być zalesione. O wartości lasów nie przesądzają zalesienia na terenach porolnych, ale drzewa znajdujące się na powierzchni tych 36 % obszarów leśnych sprzed II wojny światowej, które się zachowały. To enklawy leśne stanowią dziś trzon projektowanego parku narodowego. Znaczna część tych drzewostanów przetrwała do dziś zachowując ciągłość procesów nadających bezcenne walory przyrodnicze, porównywalne do Puszczy Białowieskiej. Przyczyniło się do tego również to, że przez ponad 20 lat (lata 70. I 80. XX w.) teren projektowanego Parku był we władaniu Ośrodka Wypoczynkowego Urzędu Rady Ministrów, czyli tzw. Księstwa Arłamowskiego”. Obszar luksusowego łowiska myśliwskiego dla wybranych gości ogrodzono 120 km płotem, gdzie gospodarka leśna nie była prowadzona albo była, ale w bardzo ograniczonym zakresie. Ten fakt sprawił, że znajdujące się tam lasy uchroniono przed surowcowym modelem leśnictwa jaki prowadzono w tamtym okresie. Las miał czas, żeby jeszcze bardziej podnieść swoje walory przyrodnicze.

Stąd też dużym nadużyciem jest twierdzenie że bogactwo przyrodnicze tych terenów jest wynikiem „dekad prowadzenia zrównoważonej gospodarki leśnej”, chyba że „zrównoważoną gospodarką leśną” nazwiemy brak lub bardzo duże ograniczenie gospodarki leśnej. Stare drzewostany, gdzie wiek drzew znacznie przekracza tzw. wiek rębności (wiek w którym wycina się drzewa w lesie gospodarczym) są tam, gdzie się ich nie wycina, a nie tam, gdzie mniej lub bardziej prowadzi się wyręby.

Mapa

Ryc. Mapa terenu projektowanego Parku Wojskowego Instytutu Geodezji, rok 1928. Widoczne enklawy lasu istniejącego do tej pory. Enklawy te widoczne są również na mapach nadleśnictwa z 1946 r. Widać wyraźnie ciągłość historyczną lasu.

Argument drugi: Zagrożenie jest wyimaginowane

Fragment wypowiedzi LP: Fundacja kreuje wyimaginowane zagrożenie (…) by następnie zbierać podpisy pod internetową petycją (a wraz z nimi bazę adresów e-mail oraz nowych subskrybentów swoich newsletterów i próśb o wpłaty darowizn). (…) nie słychać, by działacze WWF starali się do idei parku przekonać lokalną.”

Otóż nie jest to zagrożenie wyimaginowane i ciągle istnieje potrzeba utworzenia Turnickiego Parku Narodowego, o czym świadczy chociażby fakt, że jego utworzenie było i jest ujęte w krajowych dokumentach strategicznych, w tym w Koncepcji przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030 oraz Programie Ochrony i Zrównoważonego Użytkowania Różnorodności Biologicznej wraz z planem działań na 2015-2020. Potrzeba ochrony lasów Pogórza Przemyskiego jest od prawie stu lat podnoszona przez naukowców. W dalszym ciągu lasy naturalne Pogórza Przemyskiego nie są odpowiednio chronione, ciągle są traktowane jako lasy gospodarcze, które w każdej chwili mogą być wycięte. To jest najpoważniejsze zagrożenie dla tych lasów.

Krótką historie użytkowania obszaru, gdzie znajdują się cenne, ciągle nie chronione pozostałości naturalnych lasów przestawiliśmy w punkcie powyżej.  Dla historycznej sprawiedliwości należy choćby wymienić wybitne postacie oraz instytucję, które zabierały głos w sprawie ochrony „Turnickich Lasów”. Oto krótkie kalendarium.

1938 r. - Tadeusz Trella, wybitny przemyski przyrodnik na łamach „Ochrony Przyrody” w przedstawia 1938 przedstawia walory i potrzebę ochrony „Lasu Turnickiego”. Potwierdzają to również jego publikacje z l. 20. I 30, XX w.

1969 r. - prof. Jerzy Piórecki założyciel Arboretum w Bolestraszycach (p. Przemyślem) proponuje utworzenie dwóch dużych rezerwatów w omawianym obszarze,

1982 r. - prof. Janusz Kotlarczyk z AGH w Krakowie proponuje  powołanie na tym terenie  „Parku Narodowego Doliny Środkowego Wiaru”,

1988 r. – opublikowanie koncepcji Parku Narodowego pod nazwą: „Park Narodowy Brzeżnych Karpat Wschodnich” lub „Lędziański Park Narodowy”,

1992 r. – wykrystalizowanie ostatecznej koncepcja Parku Narodowego, najpierw pod nazwą „Wschodniokarpacki Park Narodowy”, a następnie jako „Turnicki Park Narodowy”,

1993 r. - opracowanie dokumentacji projektowej dla Turnickiego Parku Narodowego,

1994 r. - rekomendacja Państwowej Rady Ochrony Przyrody dla utworzenia Parku,

1995 r. – Minister Środowiska odmówił powołania nowego Parku, podając za przyczynę ograniczone środki budżetowe.

Tak więc historia starań o ochronę tego terenu jest dużo starsza jak działania Fundacji WWF oraz Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze.

W tekście wiele razy pojawia się sugestia tego, że źle oceniamy pracę leśników. Wyjaśniamy, że źle oceniamy komercyjną wycinkę drzew na terenie planowanego Turnickiego Parku Narodowego, a dobrze chęć zachowania tych bezcennych lasów. Nie wskazujemy w żadnym miejscu na leśników, którzy pracują zarówno w Państwowym Gospodarstwie Leśnym „Lasy Państwowe” jak i na uczelniach i w organizacjach pozarządowych. Warto pamiętać, że wielu leśników popiera ideę utworzenia parku narodowego, a część z nich bierze udział w tworzeniu dokumentacji dla ochrony tego obszaru. Dziękujemy wszystkim leśnikom, których działania przyczyniły się do zachowania walorów przyrodniczych lasów Pogórza Przemyskiego, oraz tym którzy wspierają ich ochronę.

Inną zupełnie kwestią jest decydowanie o tym, czy stworzyć park narodowy. Naszym zdaniem najcenniejsze przyrodniczo tereny Polski są naszym wspólnym dziedzictwem i powinny być chronione w ramach parków narodowych, które stanowią nie tylko zabezpieczenie przed utratą wartości przyrodniczych, ale stają się marką regionu. Z samej nazwy, park narodowy, wynika domniemanie, że o tym powinien decydować naród, dlatego odwołujemy się do wszystkich Polaków z apelem o poparcie idei tworzenia Turnickiego Parku Narodowego. Jednocześnie bardzo ważne jest to, aby lokalna społeczność mogła wypowiedzieć się w sprawie utworzenia parku i uzyskać wsparcie, które jest jej potrzebne dla rozwijania regionu, w szczególności z wykorzystaniem istniejącego w sąsiedztwie parku narodowego. Pamiętajmy, że to park narodowy przyciąga turystów z całej Polski, i ze świata, co jest szansą dla rozwoju regionu i promocji naszej ojczyzny.

Celem utworzenia petycji nie jest poszerzenie bazy subskrybentów, a danie Polakom szansy na zabranie głosu w sprawie, która ich dotyczy sugerowanie innych powodów prowadzenia przez nas akcji na rzecz Puszczy Karpackiej jest nieuczciwe.

Argument trzeci: Ekolodzy nie wybrali się na sesję rady gminy omawiającej ich wniosek o objęcie ochroną drzew pomnikowych.

Fragment wypowiedzi LP: „Działacze Fundacji zapewniają, iż zlokalizowali w birczańskich lasach ponad 6000 starych i dorodnych drzew (…) zgłosili do rady gminy Bircza wniosek o uznanie ich za pomniki przyrody. Niestety, zapału wystarczyło chyba tylko na poinformowanie mediów o tej akcji. Wnioskodawcy nie wzięli bowiem udziału w sesjach rady, na których ich wniosek był omawiany.”

To argumenty merytoryczne, poparte dokumentacją, powinny być podstawą decyzji o ochronie przyrody, a nie fakt odbycia spotkania (na które nie byliśmy zaproszeni!). Jednocześnie chcielibyśmy, aby nieuznanie drzew za drzewa pomnikowe wynikało tylko z nieuczestniczenia WWF w obradach, chętnie złożymy wniosek jeszcze raz i weźmiemy udział w sesji Rady. Jeśli PGL „Lasy Państwowe” przedstawi nam korektę naszych danych dotyczących zinwentaryzowanych drzew, przekażemy je do gminy Bircza po aktualizacji. Nawet jeśli korekta obejmie 30% zgłoszonych drzew pomnikowych (co nie wydaje się być wiarygodne) to dalej będziemy mieli listę co najmniej 4000 drzew o wymiarach pomnikowych. Warto je chronić przed wycinką, są świadkami naszej historii. Czekamy na korekty od PGL „Lasy Państwowe”, deklarujemy, że jesteśmy otwarci na to, aby złożyć wniosek jeszcze raz, tym razem chętnie zrobimy to wspólnie z PGL „Lasy Państwowe”. Zapraszamy do współpracy.

Argument czwarty: wszystkie cenne drzewa są wystarczająco chronione.

Fragment wypowiedzi LP: Nie każde stare, okazałe drzewo może być uznane za pomnik przyrody w świetle prawa (wymiary nie są jedynym kryterium). Nie zmienia to w niczym tego, że w Nadleśnictwie Bircza jest aż 40 000 drzew, które z uwagi na warunki siedliskowe i stworzone im możliwości rozwoju koron, osiągnęły pomnikowe - w potocznym rozumieniu - rozmiary. I wcale nie grozi im wycięcie! Wszystkie one jako tzw. drzewa biocenotyczne - zgodnie z obowiązującą w Lasach Państwowych Instrukcją Ochrony Lasów - będą pozostawione przez leśników.

Niestety argument, że „w Nadleśnictwie Bircza jest aż 40 000 drzew, które z uwagi na warunki siedliskowe i stworzone im możliwości rozwoju koron, osiągnęły pomnikowe - w potocznym rozumieniu - rozmiary. I wcale nie grozi im wycięcie!”, jest niejasny. Nie chodzi tu o „potoczne rozumienia rozmiarów”, gdyż nie wiadomo co autorzy sformułowania mają na myśli, lecz uznane prawem rozmiary (kryteria) drzew pomnikowych. Zapewne w oparciu o te „potoczne rozumienie” zostało wyznaczonych owe 40 000 drzew pomnikowych. W zawiązku z tym, zwracamy się z serdeczna prośbą o udokumentowanie tych drzew i objęcie ich należyta ochroną.

Co więcej, w projekcie Planu Urządzania Lasu na lata 2017-2026 dla tego nadleśnictwa nie uwzględniono żadnych uwag i wniosków przyrodników i organizacji ekologicznych dotyczących zachowania najcenniejszych fragmentów Puszczy Karpackiej. Nie znalazły się więc zapisy dotyczące starań o park narodowy, w ogóle brak informacji o projekcie rezerwatu przyrody Reliktowa Puszcza Karpacka”. Nie uwzględniono również żadnych zapisów gwarantujących ochronę drzew o wymiarach pomnikowych. Za to zaproponowano obniżenie wieku rębności dla niektórych gatunków drzew. I to wszystko po to „żeby lepiej chronić” w „imię zrównoważonej gospodarki leśnej”. W tej sytuacji nie może dziwić fakt, iż na terenie, gdzie miałby być utworzony Turnicki Park Narodowy (ok. 18 tys., ha) zaplanowano wycinkę 67 000 m3 drewna, a w jego sercu, na obszarze planowanego rezerwatu przyrody Reliktowa Puszcza Karpacka” (ok. 8 tys. ha) – 41.000 m3. To jest eksploatacja, nie ochrona.      

Argument piąty: Leśnicy pozostawiają martwe drewno.

Fragment wypowiedzi LP: Leśnicy doskonale wiedzą, że takie drzewa mają dla przyrody ogromną wartość również po zamarciu. Dlatego pozostawiają je w lesie do naturalnego rozkładu. Ilość martwego drewna Nadleśnictwie Bircza, które prowadzi zrównoważoną gospodarkę leśną, jest zbliżona do średniej w polskich parkach narodowych.

Większa niż przeciętnie ilość martwego drewna w nadleśnictwa Bircza jak również wyższe walory przyrodnicze występujących tam lasów wynikają z braku lub ograniczonej wycinki drzew, o czym już wcześniej pisaliśmy. Dziękujemy wszystkim osobom, które przyczyniły się do ochrony przyrody tego regionu, w tym leśnikom, zarówno tym pracującym w PGL „Lasy Państwowe” jak pracującym na uczelniach, w organizacjach pozarządowych i innych miejscach.

Argument szósty: Lasów naturalnych w Karpatach praktycznie nie ma.

Fragment wypowiedzi LP: „WWF chce chronić w Karpatach „jedne z ostatnich w Europie fragmentów lasów o naturalnym charakterze”. Niestety, lasów naturalnych w Karpatach praktycznie nie ma, co potwierdzają choćby badania prof. Wojciecha Grodzkiego z Instytutu Badawczego Leśnictwa. Są to tereny, gdzie w czasie dwóch wojen światowych powstały w lasach – już ogromnie przerzedzonych w czasie rewolucji industrialnej - wielkie zniszczenia wskutek walk i rabunkowych wyrębów. W okresie PRL istniał tu rządowy ośrodek łowiecki, działało Wojskowe Gospodarstwo Rolne (dokonywało wylesień przy użyciu… materiałów wybuchowych). Z drugiej strony, sztucznie zalesiono ogromną ilość gruntów porolnych, przejętych przez państwo po przeprowadzeniu akcji „Wisła”.

Chcemy podkreślić, że nie nawołujemy do szczególnej ochrony typowych lasów gospodarczych, na gruntach porolnych (!). Mówimy gównie o lasach, które już ponad 80 lat temu wskazywano do ochrony, i które szczęśliwym zrządzeniem losu w dużej części przetrwały. Dlatego jest jeszcze co chronić - to jest sedno naszych działań. Aby ochronić te najcenniejsze fragmenty dawnej Puszczy Karpackiej, bez wątpliwości będącymi lasami naturalnymi, został przygotowany projekt rezerwatu przyrody (wraz z pełną dokumentacją przyrodniczą) „Reliktowa Puszcza Karpacka” o powierzchni ok. 8 tys. ha. Jednak planowany rezerwat nie został uwzględniony w projekcie Planu Urządzenia Lasu dla Nadleśnictwa Bircza na lata 2017-2016. Na obszarze zaplanowanego rezerwatu (najcenniejsze z cennych drzewostanów tego obszaru) Nadleśnictwo Bircza chce tylko w 2018 r. wyciąć 41.000 m3 drewna. I TO JEST PROBLEM.

W kwestii przyszłego Turnickiego Parku Narodowego, to oczywiście powinien on objąć ochroną najcenniejsze drzewostany, ale także przylegające do nich tereny  tak, żeby zachować spójność terytorialną obszaru. Ze względu na to, że park narodowy pełni różne funkcje, takie jak ochrona przyrody, nauka, edukacja i turystyka, jest tam miejsce dla różnych reżimów ochronnych tj. ochrony ścisłej, ochrony aktywnej i ochrony krajobrazowej. Dlatego też pak narodowy nie wymaga 100% naturalnych drzewostanów.

Argument siódmy: już mamy przecież rezerwaty…

Fragment wypowiedzi LP: „Tym niemniej, te najcenniejsze fragmenty karpackich lasów są już chronione w rezerwatach, które na terenie samego tylko Nadleśnictwa Bircza mają powierzchnię 1500 ha. Tam nie prowadzi się pozyskania drewna”.

Rezerwaty przyrody to zaledwie 3,25% tego obszaru i nie obejmują wszystkich najcenniejszych miejsc. Inwentaryzacja przyrodnicza (sprawdzenie w terenie) przeprowadzona poza rezerwatami, wskazuje, że drzewostany o wyjątkowych wartościach przyrodniczych na terenie nadleśnictwa Bircza zajmują powierzchnie ponad 8000 ha. Do utworzenia parku narodowego, ten obszar powinien być chroniony w formie rezerwatu przyrody. Projekt tego rezerwatu („Reliktowa Puszcza Karpacka”) został złożony do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie. Niestety nie został on uwzględniony w Planie Urządzania Lasu dla Nadleśnictwa Bircza. Tymczasem Nadleśnictwo Bircza chce tylko w 2018 r. wyciąć 41.000 m3 drzew. Właśnie dlatego bijemy na alarm!

Mapa projektowany Turnicki Park Narodowy

Argument ósmy: WWF nie rozumie, że 100-letnich drzewa są za młode na wycinkę.

Fragment wypowiedzi LP:Mimo to, działacze WWF martwią się wycinaniem na pozostałym terenie birczańskiego nadleśnictwa „starych, 100-letnich drzew”. 100 lat to podeszły wiek dla człowieka, ale nie dla drzew – wie to każdy, kto ma realny kontakt z przyrodą, a nie tylko z internetowymi memami o niej. Niektórych gatunków drzew, np. jodeł czy buków, w takim wieku się nie pozyskuje, bo zgodnie z zasadami leśnej sztuki są na to za młode. Tak zwany wiek rębności dla nich ustala się na 120-140 lat. Z kolei drzewa naprawdę kilkusetletnie występują w Nadleśnictwie Bircza pojedynczo i od dawna mają status pomników przyrody, które nigdy nie miały być i nie będą wycięte”.

Owszem, rozumiemy to bardzo dobrze. Rozumiemy również to, że wycięcie lasu naturalnego i zasadzenie w jego miejsce sztucznego drzewostanu pozbawi nas możliwości obserwowania dzikiej, nieprzekształconej, lub przekształconej w niewielkim stopniu, przez człowieka przyrody. Pamiętajmy o tym, że ocalone drzewa, na przykład w ramach parku narodowego lub rezerwatu przyrody, mogły by dożyć swojej starości, czyli nawet 300 lat, a więc ponad 2-krotnie dłużej niż skrupulatnie zaplanował to człowiek. Dlaczego my i przyszłe pokolenia mamy mieć odebraną szansę na zobaczenie lasu naturalnego z kilkusetletnimi drzewami-staruszkami pamietającymi życie kilka pokoleń ludzkich? Gdzie chronić takie lasy jak nie tu?

Argument dziewiąty: wiek drzew rośnie.

Fragment wypowiedzi LP: Generalnie, przeciętny wiek drzewostanów w Nadleśnictwie Bircza w roku 1974 wynosił 69 lat, a w ubiegłym roku już 87 lat. W całej podkarpackiej RDLP średni wiek drzewostanów to dziś 75 lat, należy do najwyższych w Polsce i stale rośnie.

Cieszymy się z wzrostu średniego wieku drzewostanu, dziękujemy leśnikom, którzy o to zadbali. Chcemy jednak podkreślić, że postulujemy o to, aby objęte były ochroną lasy naturalne Pogórza Przemyskiego i to nie dlatego, że źle oceniamy czyjąś pracę, ale dlatego że obszary o takich wartościach przyrodniczych zasługują na miano parku narodowego. Mamy nadzieję, że z utworzenia Turnickiego Parku Narodowego będą dumni również wszyscy Polscy leśnicy, w szczególności Ci, którzy ocalili ten obszar przed wycinką.

Argument dziesiąty: jak rabunkowa to nie gospodarka.

Fragment wypowiedzi LP: Działaczy WWF martwi też rozmiar prowadzonego w Nadleśnictwie Bircza pozyskania drewna. Nazywają go nawet „gospodarką rabunkową”. To niedorzeczne pojęcie: albo coś jest rabunkiem, albo gospodarką. Prowadzona w nadleśnictwach LP, w tym w Birczy, zrównoważona gospodarka leśna jest oparta na dokumentach planistycznych stanowiących akty prawa (plan urządzenia lasu poddany strategicznej ocenie oddziaływania na środowisko). Jeśli ktokolwiek wie o łamaniu tych przepisów, powinien zgłosić się do prokuratury. Tak się jednak nie dzieje. Aktualnie roczne pozyskanie drewna w Nadleśnictwie Bircza wynosi niewiele więcej niż pozyskuje się w przeciętnym nadleśnictwie w Polsce, a przecież lesistość w Birczy jest ponad dwa razy większa niż krajowa średnia. Co więcej, stale rosną zasoby drewna w lasach tego nadleśnictwa – w roku 1974 wynosiły średnio 228 m3/ha, a w ubiegłym roku 330 m3/ha.

Doceniamy ten przyrost i pracę w to włożoną, te dane jednak mówią głównie o młodszych drzewostanach rosnących głównie na terenach porolnych. Sednem naszych działań nie są jednak młodsze lasy, czy kwestia ilości drewna na hektar, a walory przyrodnicze jednych z najlepiej zachowanych lasów w Polsce i objęcie ochroną najcenniejszych fragmentów pozostałości dawnej Puszczy Karpackiej. To tak jakbyśmy mówili o ochronie zabytkowej katedry, a w odpowiedzi otrzymali dane o ilości nowych mieszkań.

Dla nas las to coś więcej niż ilość drewna w m3/ha, kubiki, hodowla lasu czy wiek rębności. Mówimy o dziedzictwie przyrodniczym Polaków, które zasługuje na uzyskanie wysokiej rangi ochrony w ramach parku narodowego.

Argument jedenasty: ilość pozyskiwanego drewna wynika z potrzeb lasu.

Fragment wypowiedzi LP: Być może aktywiści nie wiedzą, że ilość pozyskiwanego drewna nie wynika w pierwszej kolejności z potrzeb rynku (gdyby tak było, przedsiębiorcy nie zarzucaliby nieustannie leśnikom, że surowca jest za mało), lecz z potrzeb lasu. Drewno pozyskiwane jest np. w toku przebudowy drzewostanów, wykonywanej w celu lepszego dostosowania składu gatunkowego do danego siedliska, co m.in. ogranicza podatność lasów na zjawiska klęskowe. Zresztą, w jaki sposób w warunkach rzekomej „rabunkowej gospodarki” lesistość tego obszaru wzrosłaby niemal dwukrotnie? Jak ten „rabunek” w lasach pojedynczego nadleśnictwa przetrwałoby 40 000 drzew, które można określić jako pomnikowe?

Nie ma takich „potrzeb lasu”, które wymagają wycinania drzew. To człowiek określa te „potrzeby”. Istotna część społeczeństwa widzi potrzebę ochrony tych najcenniejszych fragmentów Puszczy Karpackiej, które ocalały przed wycinką mimo prowadzonej tu gospodarki leśnej.

Argument dwunasty: dzikie zwierzęta mają się dobrze.

Fragment wypowiedzi LP: Prowadzona na Podkarpaciu gospodarka leśna w żaden sposób nie przeszkadza ani nie zagraża też dzikim zwierzętom - wbrew twierdzeniom działaczy WWF, sugerujących w swej kampanii jakoby określone gatunki były tam zagrożone. Dowód? Od lat rośnie – i to ogromnie - ich liczebność. W ciągu ostatnich dwóch dekad populacja wilka i rysia wzrosła tam dwukrotnie, a niedźwiedzia i żubra - czterokrotnie. Podobnie jest z ptakami – w ostatnich piętnastu latach populacja gatunków związanych ze środowiskiem leśnym wzrosła o około 25 proc.

Brak źródła danych nakazuje dużą ostrożność w formułowaniu wniosków. Jednak, na pewno można stwierdzić, że wzrost populacji zwierząt chronionych wskazują na to, iż ochrona prawna tych gatunków (wilk od 1998 r., ryś od 1995 r.) przynosi w końcu zamierzony skutek. Kwestią mocno dyskusyjną jest prezentowana skala wzrostu liczebności dużych drapieżników, a w szczególności rysia – 2 razy i niedźwiedzia 4 razy. W tym przypadku mamy do czynienie z gatunkami bardzo wymagającymi. Dlatego występują one w niewielkim odsetku lasów w Polsce. Jeśli uwzględnimy wysoką śmiertelność (naturalną i powodowaną przez człowieka), to logarytmiczny wzrost liczebności jest mało prawdopodobny. Mimo to, że te dane nie do końca nas przekonują, to widzimy poprawę sytuacji zwierząt chronionych i sprzeciwiamy się wycince ich matecznika.


Argument trzynasty: nowe drogi leśne to nic szkodliwego.

Fragment wypowiedzi LP: Nawet demonizowane przez działaczy WWF drogi leśne, które nie tylko ułatwiają wywóz drewna, ale też pomagają zapewnić bezpieczeństwo lasów i ludzi (korzysta z nich np. Straż Pożarna, ratownicy GOPR, Straż Graniczna) oraz służą turystom i okolicznym mieszkańcom, nie są dla zwierząt żadną barierą. Potwierdzają to obserwacje dokonywane w ramach licznych projektów naukowych realizowanych na terenach nadleśnictw RDLP w Krośnie, w tymchoćby wiele nagrań z foto- i wideopułapek.

Badania naukowe wskazują, że również drogi leśne powodują fragmentacje siedlisk, zwiększają ruch pojazdów silnikowych, powodują szybszy spływ powierzchniowy i erozję gleby. Na drogach leśnych pod kołami pojazdów ginie wiele rzadkich i chronionych gatunków płazów, gadów, ptaków i ssaków. Dotyczy to zwłaszcza dróg zmodernizowanych o utwardzonej nawierzchni.

Robi się to w pierwszej kolejności ze względu na „ułatwienie wywozu drewna”, a wzmacnia uzasadnienie dodając inne argumenty. Jeśli mamy do czynienie z obszarem o szczególnych walorach przyrodniczych, gdzie wskazano potrzebę utworzenia parku narodowego, gdzie został zaprojektowany rezerwat przyrody „Reliktowa Puszcza Karpacka”, to takie działanie musi wywoływać sprzeciw.

Argument czternasty: gospdarka leśna nie zagraża przyrodzie lasów

Fragment wypowiedzi LP: Skoro WWF i inne podobne organizacje podkreślają niezwykłe walory przyrodnicze i postulują utworzenie Turnickiego Parku Narodowego na terenie, którym od 75 lat opiekują się leśnicy, to świadczy o tym, iż ci ostatni znakomicie wykonują swoją pracę, nie tylko umożliwiając wszystkim korzystanie z lasów oraz ich zasobów w rozsądny sposób, ale też chroniąc należycie przyrodę.

Wartość przyrodnicza tego obszaru wskazywana była już przeszło 80 lat temu, zanim pojawiła się gospodarka leśna. Przetrwanie lasów naturalnych do czasów współczesnych zawdzięczamy właśnie jej nieobecności na tych terenach przez wiele lat. Gospodarka leśna prowadzona jest w Polsce na milionach hektarów i znajduje uzasadnienie dla lasów, w których nie ma tak wysokich wartości przyrodniczych. Na ostatnich terenach występowania lasów naturalnych (niesadzonych ręką ludzką), komercyjne pozyskanie drewna i sztuczne nasadzenia nie powinny być prowadzone.

Argument piętnasty: kto sfinansuje park narodowy?

Fragment wypowiedzi LP: „Dziś to Nadleśnictwo Bircza pokrywa koszty zarządzania tym terenem ze swoich przychodów – w tym wydatki na ochronę przyrody, zabezpieczenie lasu przed pożarami czy budowę infrastruktury turystycznej (podobnie jest w całych Lasach Państwowych, które same się finansują). W sytuacji utworzenia tam parku narodowego, utrzymywaliby go podatnicy poprzez dotacje z budżetu państwa (bo chyba WWF nie obiecuje wziąć tych kosztów na siebie?).

Lasy Skarbu Państwa, zarządzane zarówno przez PGL „Lasy Państwowe” (przynoszące zyski z gospodarki leśnej) czy przez parki narodowe (finansowane w dużej mierze z budżetu), to własność wszystkich Polaków. To z której kieszeni wykładane są pieniądze na cele publiczne nie wydaje się być sprawą kluczowa,. Kwestia ta powinna być wyjaśniona na poziomie rządowym, jak finansować skarby przyrody Polski. W końcu to rząd, a nie organizacje pozarządowe, są dysponentem środków budżetowych.

Pamiętajmy o tym, że parki narodowe w Polsce zajmują zaledwie ok. 1 % powierzchni kraju (312.000 ha). Plasuje to nas na 30. miejscu w Europie, a więc w ogonie krajów Starego kontynentu. Pod względem tego wskaźnika wyprzedzają nas zarówno kraje Europy Środkowej i Wschodniej, a więc te nie najbogatsze, jak i kraje Europy Zachodniej, z bardziej przekształconym środowiskiem przyrodniczym. Problem jest więc nie w pieniądzach, ale w kwestii woli politycznej i dostrzegania potrzeb społecznych i ochrony przyrody w Polsce.

Argument szesnasty: używanie półprawd, nieuprawnionych sugestii, zastępowanie rzeczowej dyskusji sloganami.

Fragment wypowiedzi LP: Każde rozwiązanie jest możliwe, nie zależy ono zresztą od leśników. Co oczywiste, każdy ma też prawo do własnego zdania i forsowania swoich pomysłów. Sądzimy jednak, że używanie półprawd, nieuprawnionych sugestii, zastępowanie rzeczowej dyskusji sloganami w wykonaniu celebrytów, demonizowanie leśników oraz manipulowanie emocjami i cyniczne wykorzystywanie odruchów serca internautów – nawet w skądinąd szlachetnej sprawie parku narodowego – jest głęboko nie fair.

Zarzuty cynizmu manipulowania emocjami, oraz „używanie półprawd, nieuprawnionych sugestii, zastępowanie rzeczowej dyskusji sloganami w wykonaniu celebrytów” są przewymiarowane, agresywne, niepotrzebne i nie prowadzą do merytorycznej debaty publicznej. Jednocześnie nie doczekaliśmy się merytorycznego komentarza przedstawicieli PGL „Lasy Państwowe” dotyczącego wniosku o utworzenie rezerwatu „Reliktowa Puszcza Karpacka”, a więc serca projektowanego Turnickiego Parku Narodowego, który otrzymało RDLP Krosno w marcu 2017 roku. RDLP Krosno nie odniosło się merytorycznie do tego wniosku, w szczególności do argumentów co do wartości przyrodniczych tego obszaru i potrzeb ochrony. Nie ma więc przyrodniczych argumentów za tym, aby nie tworzyć rezerwatu czy też parku narodowego. Zamiast oskarżeń preferujemy rzetelną dyskusję opartą na faktach i wiedzy przyrodniczej, do której serdecznie zapraszamy.

Zostaliśmy oskarżeni o demonizowanie leśników, choć w naszych komentarzach w ogóle nie podawaliśmy informacji o leśnikach. Nieprawdziwy jest komentarz Lasów Państwowych, który sugeruje to, że nie szanujemy pracy leśników. Jak pokazaliśmy w niniejszej odpowiedzi, jest zgoła przeciwnie. Doceniamy ciężką codzienną pracę leśnika i współczujemy leśnikom tego, że zawód ten cieszy się niższym zaufaniem społecznym niż w poprzednich latach, w związku między innymi z wycinką Puszczy Białowieskiej. Apelujemy o to, aby decyzja PGL „Lasy Państwowe” o wycince lasów naturalnych Puszczy Karpackiej nie kładła się po raz kolejny cieniem na dobrym imieniu leśnika!

Nie dostrzegamy w naszych akcjach „cynicznego wykorzystywania odruchów serca internautów”. Godzina dla Ziemi WWF wspierająca apel o utworzenie Turnickiego Parku Narodowego ma swoje merytoryczne uzasadnienie, chociażby w postaci inwentaryzacji przyrodniczych, z których dane znajdują się we wniosku o utworzenie rezerwatu „Reliktowa Puszcza Karpacka”, pokazujących wartości przyrodnicze serca Turnickiego Parku Narodowego. Co więcej, potrzeba ochrony „Lasów Turnickich”, nie jest wymysłem WWF, ani innych organizacji ekologicznych. Potrzeba ochrony lasów Pogórza Przemyskiego jest podnoszona przez naukowców od ponad 80 lat. My realizujemy jedynie ich testament. Co więcej wspieramy realizację zapisów planów strategicznych przygotowanych dla Polski, w tym Koncepcji przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030 oraz Programu Ochrony i Zrównoważonego Użytkowania Różnorodności Biologicznej wraz z planem działań na 2015-2020.

PGL „Lasy Państwowe” mogą w tym procesie mieć znaczący i pozytywny wkład. Jeśli nie w dziele powołania parku narodowego, to chociażby wyłączając z użytkowania gospodarczego najlepiej zachowane fragmenty lasów, w granicach projektowanego rezerwatu „Reliktowa Puszcza Karpacka”. Takie zapisy warto włączyć do Planu Urządzenia Lasu dla nadleśnictwa Bircza na lata 2017-2026. Apelujemy do PGL „Lasy Państwowe” o podjęcia takich kroków i zachowanie wartości przyrodniczych najcenniejszych fragmentów lasów Pogórza Przemyskiego, których zachowanie zawdzięczamy również leśnikom. Nie przekreślajmy ich dotychczasowych starań!