26 maja 2021

Rózia była pierwszym rysiem, który trafił do Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego. Jej historia rozpoczęła się w 2015 roku i trwa do dziś. Rózia jest przykładem na to, że ryś nawet pomimo wielu lat spędzonych w niewoli, może doskonale poradzić sobie na wolności. Mimo wyzwań – jakie stoją przed rysiami w środowisku zdominowanym przez człowieka – ich populacja ma szansę się odtworzyć.  

Szczęśliwe urodziny 

Rózia urodziła się 26 maja 2014 roku. Dziś obchodzi więc siódme urodziny. To szczęśliwa cyfra i taka też jest historia tej rysicy. Wszystko zaczęło się pod koniec 2015 roku, kiedy kotka trafiła do Dzikiej Zagrody w Jabłonowie. Do zachodniopomorskiego przyjechała z ogrodu zoologicznego w Zamościu. Zamieszkała w zagrodzie, która miała przypominać naturalne środowisko tych drapieżników – wysoka trawa, drzewa, krzewy, wykroty, ogromne pniaki i sterty gałęzi były doskonałymi kryjówkami, z których Rózia chętnie korzystała. Początkowo była bardzo skryta, jej opiekunowie widywali ją bardzo rzadko, a nawet jeśli gdzieś się pojawiała, to zazwyczaj… uciekała. Po nieudanych próbach parowania jej z samcem rysia, po prawie dwóch latach została przewieziona do zagrody adaptacyjnej w Dłusku w nadziei, że tam z dala od ciekawskich oczu turystów spokojnie rozwinie swoje dzikie instynkty. To się udało i Rózia została wypuszczona do natury pod koniec 2019 roku. Co ciekawe, rysica zamieszkała na Poligonie Drawskim.

Rysica Rózia Rysica Rózia

Życie Rózi na wolności 

Wypuszczenie Rózi do zachodniopomorskich lasów okazało się doskonałą decyzją. Już na początku 2020 roku dane telemetryczne z obroży wskazały, że jej rewir przekroczył rewir innego rysia – Simby – dorosłego samca i syna rysicy Cleo. Co więcej, dane telemetryczne z obroży obydwu rysi wskazywały, że się spotkały, a punkty na mapie pokrywały się. Pierwsze spotkanie ekspertów z ZTP z Rózią na wolności miało miejsce jeszcze latem tego samego roku. Podczas rutynowej kontroli pracownik terenowy zauważył… 3 młode rysiątka!  Rózia skutecznie ukrywała się z razem ze swoimi młodymi przez długi czas, a jej obserwacja w terenie była niemal niemożliwa. Kolejna obserwacja miała miejsce pod koniec roku, kiedy to przypadkowo spotkał ją fotograf i miłośnik przyrody. Dzięki wykonanym przez niego zdjęciom potwierdzono liczbę kociąt (troje) i można było ocenić kondycję tej nowopowstałej rysiej rodziny, która była zaskakująco dobra. Matka z młodymi pozostała w swoim rewirze i wbrew pozorom nie przeszkadzał im ryk wystrzałów i silników wojskowych pojazdów. 

Rysica Rózia Rysica Rózia

Zaskakujące spotkanie 

Podczas rutynowego monitoringu rysi w terenie, eksperci ZTP otrzymali informację z lokalizacją obroży telemetrycznej Rózi. We wskazanym miejscu przyrodnicy zastali nie tylko Rózię i kociaki, ale i ... kogoś jeszcze – tajemniczego rysia! Był to Simba, co udało się ustalić dzięki technologii VHF, ponieważ każda obroża ma indywidualną liczbę fal radiowych. Za pomocą odbiornika z antenką (specjalne urządzenie do wychwytywania fal) udało się ustalić, że to właśnie ten kocur. Cała rysia rodzina miała się dobrze i została pozostawiona w spokoju. 

rysica Rózia i ryś Simba Rysięta Rozi

Co dalej? 

Droga Rózi do wolności nie była prosta. Kotka długi czas spędziła w niewoli, adaptując się do nowego etapu, jednak jak się okazuje doskonale sobie poradziła, a swoje geny przekazała dalej. Dobre wieści są takie, że także i w tym roku Rózia dała życie najpewniej kolejnym rysiątkom! 30 marca jej obroża telemetryczna przekazała informację, że Rózia poszła w rewir kocurów, a więc najprawdopodobniej przygotowuje się do kolejnego rozrodu. Niedługo jej obroża przestanie działać, a wymiana nie jest możliwa – kotka jest tak dzika, że nie można do niej podejść, oznacza to, że dalej monitoring tej rysicy będzie możliwy tylko poprzez obserwacje.

 

Poznaj historie rysi